Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Agnieszka Kamińska 19.12.2010

Łukaszenka: nie będzie nikogo na placu

Obecny prezydent Białorusi nazwał swoich oponentów politycznych bandytami.
Prezydent Aleksander Łukaszenka głosuje razem z synem KoląPrezydent Aleksander Łukaszenka głosuje razem z synem Koląfot. PAP/EPA BELTA POOL

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka demonstruje wiarę w zwycięstwo. Co więcej jego zdaniem protesty planowane przez opozycję nie odegrają większej roli.

Oponenci Łukaszenki zamierzają zebrać się dzisiaj na Placu Październikowym, w proteście przeciw sfałszowanym, według ich świadectwa, wyborom.

Prezydent pytany przez dziennikarza, czy zamierza współpracować z opozycją po wyborach, odpowiedział, że tylko część spośród jego przeciwników to „normalni” ludzie, a nie będzie prowadził rozmów z „bandytami i dywersantami”.

- Jestem gotów współpracować z każdym - opozycją, nie-opozycją, z ludźmi, którzy tak jak ja chcą żyć w swoim kraju, zagwarantować jego niepodległość i żeby nasz kraj był piękny i spokojny - zadeklarował.

I dodał, „nie martwcie się, nikogo na placu nie będzie”.

Dwaj opozycyjni kandydaci w wyborach - Uładzimir Niaklajeu i Andrej Sannikau - wezwali w sobotę zwolenników opozycji, by przyszli na Plac Październikowy w Mińsku w wieczór wyborczy.

Zapytany, czego mogą się spodziewać organizatorzy akcji, Łukaszenka odparł: - Przeczytajcie nasze ustawy, wszystko będzie całkowicie zgodne z prawem.

Relacje z Rosją i UE

Po oddaniu głosu wyraził przekonanie, że stosunki z Rosją będą się poprawiać. - Będą nawet lepsze niż teraz - oznajmił. Wyraził też pogląd, że stosunki z USA będą dobre.

Natomiast, jeśli chodzi o stosunki z Unią Europejską, "wszystko będzie zależeć od tego, na ile jest wola ze strony UE". - Chcecie dobrych stosunków? Proszę bardzo, jesteśmy gotowi współpracować. Ale jeśli nie chcecie, jak w poprzednich latach, do niczego nie możemy was zmusić - powiedział.

Jak pisze agencja ITAR-TASS, Łukaszenka dodał, że zamierza w niedzielę w swojej rezydencji popracować "z 15 kg dokumentów". - Bardziej pod wieczór zamierzam pojeździć na nartach, zająć się odśnieżaniem - uzupełnił.

Łukaszenka walczy o czwartą kadencję

Na Białorusi otwarto w niedzielę o godz. 8 (7 czasu polskiego) lokale wyborcze w wyborach prezydenckich, w których o czwartą kadencję ubiega się Alaksandr Łukaszenka.

O najwyższy urząd w państwie ubiega się też dziewięciu innych kandydatów, w tym siedmiu przedstawicieli opozycji.

Opozycja zarzuca władzom masowe oszustwa wyborcze w głosowaniu przedterminowym i wzywa do manifestacji po zamknięciu lokali wyborczych, co nastąpi o godz. 20 (19 czasu polskiego).

Od wtorku trwało pięciodniowe głosowanie przedterminowe, na które może przypadać nawet 30 proc. wszystkich oddanych głosów. W wyborach z 2006 roku było to 31,3 proc.

Są to czwarte w historii niepodległej Białorusi wybory prezydenckie. Uprawnionych do głosowania jest 7 mln 94 tys. wyborców.

Głosowanie obserwuje ponad 1000 obserwatorów zagranicznych.

Wstępne rezultaty wyborów będą podane w poniedziałek nad ranem, wyniki badań exit polls - krótko po zamknięciu lokali wyborczych.

agkm, Reuters/PAP/IAR