Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 13.05.2013

Polska w strefie euro w 2019 roku?

Jest to możliwe. Kiedy do Eurolandu wejdzie Litwa i Łotwa, na przestrzeni 2-3 lat, kiedy euro się ustabilizuje. Trzeba jednak trzymać się zasady, aby wchodzić do strefy euro ze zdrową gospodarką, ze zreformowanym rynkiem pracy itd.
Europejski Bank Centralny rozluźnia politykę monetarną i  wprowadzi do obrotu miliardy euroEuropejski Bank Centralny rozluźnia politykę monetarną i wprowadzi do obrotu miliardy euroecb.int
Posłuchaj
  • Polska w strefie euro w 2019 roku?

Na V Europejskim Kongresie Gospodarczym odbył się panel na temat przyszłości strefy euro. W Eurolandzie jest obecnie 17 państw, za2 lata do strefy euro ma wejść Łotwa. Tymczasem mówi się o kryzysie strefy euro, o jej rozpadzie.

Mikołaj Dowgielewicz, wicegubernator Banku Rozwoju Rady Europy, uważa, że euro jest w tej chwili walutą o wiele stabilniejszą niż było dwa lata, czy rok, temu. Stworzone mechanizmy stabilizacji dla euro przyniosły dobry efekt. To co się nie powiodło to nadal brak uspokojenia nastrojów wokół systemu bankowego. Spowodowało to wydarzenie na Cyprze, kiedy to depozytariusze stracili pewne pieniądze w bankach. Strefa euro idzie jednak w dobrym kierunku, za 5-7 lat powinna liczyć więcej krajów. Łotwa i Litwa przystąpią do niej w najbliższych latach. Czechy na razie nie deklarują daty wejścia.

- Polacy mają się wypowiedzieć po wyborach w roku 2015.

Jak mówi Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole - bycie poza strefą euro ma swoje dobre strony. Grecja byłaby dzisiaj w lepszej sytuacji, gdyby nie miała euro, ponieważ musi przechodzić proces bolesnej tzw. wewnętrznej dewaluacji, a więc dostosowań w postaci spadku cen i płac oraz silnego wzrostu bezrobocia. Gdyby była poza strefa euro, mogłaby poradzić sobie z tą recesją szybciej, łącząc to z restrukturyzacją długu, której i tak dokonała. Słowacja natomiast weszła do strefy euro w najgorszym momencie, przed kryzysem, nie mogąc korzystać z płynnego kursu walutowego, ale dość szybko poradziła sobie ze skutkami tego kryzysu i w naszym regionie jest jedynym, oprócz Polski, krajem, który dziś ma PKB wyższy, niż miał przed kryzysem.

- Tak więc euro nie dla każdego i nie zawsze jest szkodliwe, ale łatwiej jest osłabić własną walutę o 20-30% niż wszystkim obywatelom obniżyć emerytury czy płace o tę samą wielkość.

Mikołaj Dowgielewicz jest zdania, że jeśli kraj jest dobrze przygotowany do uczestnictwa we wspólnej walucie, to nie ma się czego obawiać. Słowacy są tego najlepszym dowodem. Są kraje, które będąc w strefie euro zmarnowały ten czas, korzystały z niskich stóp procentowych, zadłużały się, ale nie potrafiły tego zadłużenia przełożyć na wzrost gospodarczy, na wzrost konkurencyjności. Tego przykładem jest Grecja i inne kraje na południu Europy.

- Czego brakuje w strefie euro, aby mogła sprawnie funkcjonować?


Strefa euro, ale i cała Unia Europejska, musi wypracować pomysł na to, jak zapewnić długofalowy wzrost gospodarczy. Nie ma szans, żeby powrócił on w ciągu kilku miesięcy, może jedynie trochę wzrosnąć. Wzrost, generujący nowe miejsca pracy w Europie, wymaga bardzo dokładnej strategii. Taki program inwestycji, który powinien opierać się na nowym budżecie europejskim, ale też na wykorzystaniu środków, które są w sektorze bankowym. Banki otrzymały ogromny zastrzyk pieniędzy od Europejskiego Banku Centralnego, ale to się nie przełożyło na kredyty, na pożyczki dla gospodarki.

- Chodzi o to, aby tych pieniędzy nie „przejeść”. Wracając do Polski, wejście do strefy euro niesie ze sobą wiele ryzyk. Okazuje się bowiem, że można być prymusem w strefie euro, a potem wpaść w kłopoty.

Stefan Kawalec, były Wiceminister Finansów, daje przykład Irlandii czy Hiszpanii; te kraje popadły w kłopoty, ponieważ ich gospodarka się rozwijała bardzo dynamicznie, rosły płace, ale rozwijały się sektory, które nie mają zdolności eksportowej. Jak skończyło się finansowanie dla wzrostu nieruchomości, to się okazało, że te kraje mają olbrzymi deficyt handlowy. W przypadku kraju, który ma własną walutę, tego typu nierównowagi są w sposób naturalny regulowane, poprzez dostosowanie kursu walutowego.

- Rodzi się problem, jak z tej sytuacji wyjść. Stefan Kawalec mówił też, że Niemcy powinny opuścić strefę euro i w ten sposób ją „rozmontować”.

Mikołaj Dowgielewicz zgadza się, że Irlandia i Hiszpania zmarnowały swoje członkowstwo w strefie euro, ale scenariusz „rozmontowania” strefy euro poprzez wyjście z niej Niemiec, uważa za czystą fantastykę polityczną. Trzeba się trzymać zasady, aby wchodzić do strefy euro ze zdrową gospodarką, ze zreformowanym rynkiem pracy itd.

- Kiedy Polska mogłaby wejść do strefy euro?

Jak wejdzie Litwa i Łotwa, na przestrzeni 2-3 lat, kiedy euro się ustabilizuje, może jest to perspektywa około 6 lat. Być może w 2019 roku…

Rozmawiał Robert Lidke

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''