Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 30.10.2013

Kiedy Polska powinna przystąpić do strefy euro

Jak twierdzi Stefan Kawalec, na razie nie ma żadnej potrzeby, aby do Eurolandu wstępować, bo niezależnie od tego jak się przygotujemy, to zawsze jest ryzyko, że będziemy obecności w strefie euro bardzo żałować.
Kiedy Polska powinna przystąpić do strefy euroFlickr/Images_of_Money
Posłuchaj
  • Kiedy Polska powinna przystąpić do strefy euro?

Już wkrótce w strefie euro będą wszystkie państwa nadbałtyckie. Za 2 lata w tej strefie chce być Litwa, od stycznia przyszłego roku Łotwa, a Estonia jest w strefie euro od 2 lat. 

Warto czy nie warto przystąpić do Eurolandu

Polska podpisała deklarację przystąpienia do Unii Europejskiej, co pociąga za sobą wejście w przyszłości do strefy euro. Musi jednak najpierw zmienić konstytucję.
Dotychczasowe doświadczenia funkcjonowania strefy euro pokazują, że koszty utraconej suwerenności walutowej są bardzo duże. Kraje będące w największym kryzysie, jak Grecja, Hiszpania, Portugalia czy Włochy, w okresie prosperity wywindowały płace wysoko; teraz, aby odzyskać konkurencyjność, płace w tych krajach powinny być obniżone od 10 do 30%. W przypadku krajów posiadających własną walutę, taka obniżka płac w stosunku do partnerów międzynarodowych odbywa się poprzez osłabienie waluty. Gdy kraj nie ma własnej waluty, może być skazany na wieloletnią stagnację gospodarczą i bardzo wysokie bezrobocie.

- Na razie nie ma żadnej potrzeby, aby do Eurolandu wstępować, bo niezależnie od tego, jak się przygotujemy, to zawsze jest ryzyko, że będziemy obecności w strefie euro bardzo żałować - uważa Stefan Kawalec, prezes Capital Strategy, były wiceminister finansów.

Jak wygląda przygotowanie Polski do strefy euro?

Jak mówi prof. Małgorzata Zaleska, wiceprezes NBP: - Konwergencja powinna być nie tylko nominalna, ale także realna. Musi być konkurencyjność gospodarki, możliwość powrotu do równowagi tej gospodarki bez wykorzystania takich instrumentów, jak stopy procentowe czy kursy walutowe.

Z kolei minister finansów Jacek Rostowski twierdzi, że Polska nie tylko musi spełnić kryteria z Maastricht, ale dokonać wielu reform, żeby być przygotowaną do wejścia do strefy euro.

Podobną opinię wyraża Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku. Uważa on, że przekształcenie naszej gospodarki po to, aby wstąpić do strefy euro, opłaci się bez względu na to, kiedy do niej wejdziemy. – Największym wyzwaniem jest zrównoważenie finansów publicznych tak, żeby zmniejszyć relacje wydatków do PKB. Doświadczenie wielu krajów pokazuje, że kraje z niską relacją wydatków do PKB rozwijają się szybciej, są mniej wrażliwe na zewnętrzne wstrząsy, a w efekcie rozwijają się szybciej niż kraje z rozdętymi wydatkami publicznymi. Takich reform, niestety, w Polsce brakuje.

Czy można mówić o Europie „dwóch prędkości”?

W strefie euro mówi się o unii bankowej, o unii fiskalnej. To są pewne awaryjne posunięcia związane z tym, że poszczególne kraje są pozbawione bardzo istotnego mechanizmu dostosowawczego, jakim jest kurs walutowy. Są podejmowane trudne i radykalne decyzje, ale my nie musimy w tym wszystkim uczestniczyć, ponieważ mamy własną walutę. Europa się nie składa tylko ze strefy euro. Jeszcze trzy lata temu nasi trzej główni partnerzy eksportowi to były kraje strefy euro: Niemcy, Francja i Włochy, w tej chwili już na drugim miejscu jest Wielka Brytania, na trzecim Czechy, czyli kraje spoza strefy. Z Wielką Brytanią mamy największą nadwyżkę handlową, jest to około 5 mld euro.
- Nie możemy więc patrzeć na Europę tylko przez pryzmat krajów strefy euro, a Wielka Brytania będzie dla nas bardzo istotnym partnerem, jeżeli będziemy chcieli eksploatować gaz łupkowy – uważa Stefan Kawalec.
W dającej się przewidzieć przyszłości, oprócz małych krajów, które już od dawna mają swoje waluty sztywno związane z euro - chodzi o wymienione kraje nadbałtyckie - żaden inny kraj do strefy euro nie przystąpi, niezależnie od tego co na ten temat mówią politycy, że się trzeba do tego przygotowywać. W tej grupie jest też Dania i Szwecja.
Ostatni przegląd Międzynarodowego Funduszu Walutowego, dotyczący gospodarki Hiszpanii, stwierdza, że w Hiszpanii przez najbliższe 5 lat będzie się utrzymywało jeszcze bezrobocie powyżej 25%. To jest los kraju pozbawionego własnej waluty.

Robert Lidke

 

''