Rynek hostingu przypomina to, do czego przyzwyczaili nas operatorzy komórkowi. Co prawda do konta hostingowego nikt nie dodaje telefonu za złotówkę, ale pomiędzy dostawcami trwa podobny wyścig, jak wśród operatorów komórkowych. Każdy z nich chce zaoferować jak najwięcej darmowych minut, które nie zawsze są wykorzystywane przez abonentów. Niedawno pojawiły się nawet oferty nielimitowanych połączeń.
Firmy hostingowe również zwiększają parametry oferowanych kont, kusząc coraz większą pojemnością oraz miesięcznym transferem danych. Szukając miejsca na naszą stronę internetową znajdziemy też oferty kont hostingowych bez limitu. Rozsądek podpowiada, że miejsca na serwerze nie można powiększać w nieskończoność, podobnie jak nie można „bez limitów” wgrywać plików na dysk twardy swojego komputera. W końcu miejsce na nim się skończy. Czy zatem konta hostingowe bez limitu to tylko marketingowy chwyt?
Pojemność i transfer są kluczowe
Zacznijmy od tego, na czym polegają limity kont hostingowych. Serwery, na których działają strony internetowe, przypominają komputery, podpięte non stop do sieci. Na dyskach twardych przechowuje się pliki, wgrane przez klientów.
Przykładowo, kupując konto hostingowe o pojemności 10 GB, możemy przesłać na serwer właśnie taką ilość danych. Mogą to być pliki stron, wiadomości e-mail, zdjęcia, filmy itd. Po przekroczeniu tej pojemności, większość dostawców ostrzega o tym klienta, a następnie zawiesza konto.
Podobnie wygląda kwestia transferu danych. Za każdym razem, gdy internauta odwiedza naszą stronę WWW, serwer przesyła do przeglądarki pliki, tworzące witrynę. Każde zdjęcie, grafika, czy tekst przechodzą przez łącze internetowe, do którego podpięty jest serwer. Gdy strona jest często odwiedzana przez internautów, limit transferu przypisany do konta hostingowego może się wyczerpać.
Dzieje się tak na przykład w przypadku tzw. efektu Wykopu. Nazwa wzięła się od popularnego serwisu, w którym użytkownicy rekomendują sobie treści godne uwagi. Jeśli dane zdjęcie, tekst czy strona w krótkim czasie stają się popularne, zwiększony ruch na stronie może spowodować wyczerpanie limitu transferu danych, przypisanych dla konta hostingowego.
Konta bez limitu – okazja dla spamerów?
Właściciele kont hostingowych bez limitu nie muszą zatem obawiać się efektu Wykopu ani przejmować miejscem, jakie zajmują pliki wgrane na serwer. Firmy wychodzą z założenia, że większość ich klientów wykorzystuje niewielką przestrzeń dyskową oraz nie obciąża nadmiernie łącza internetowego. Istnieją jednak wyjątki. W sieci nie brakuje osób, które chętnie wykorzystają możliwości konta do działań nie zawsze zgodnych z prawem.
Oferując konta bez limitu musieliśmy zabezpieczyć się przed nadużyciami – tłumaczy Bartłomiej Juszczyk, właściciel marki Group5 – Przykładowo, każde konto hostingowe ma ograniczoną liczbę maili, jakie można wysłać jednego dnia. Limit jest na tyle wysoki, że nie przeszkadza zwykłym użytkownikom, ale na tyle niski, że chroni nas wszystkich przed spamerami.
Dodatkowym ograniczeniem jest liczba plików, jakie można wgrać na stronę. Zwykle jest to 200 – 300 tysięcy plików. Czy to dużo? Można to ławo sprawdzić samemu logując się do panelu hostingowego lub korzystając z klienta FTP. Przeciętna strona to od kilku do kilkunastu tysięcy plików. To oznacza, że na jednym koncie może zmieścić się kilkadziesiąt takich stron.
Z limitem czy bez - jakie konto wybrać?
Może się wydawać, że konta hostingowe bez limitów to propozycja dla wymagających użytkowników, szukających rozwiązań o wysokich parametrach. Po części to prawda, jednak wbrew pozorom, często takie konta są wybierane przez osoby, które stawiają pierwsze kroki w internecie.
Doświadczeni użytkownicy potrafią oszacować jak dużej powierzchni dyskowej lub transferu wymaga ich projekt i w ten sposób wybrać konkretny pakiet - tłumaczy Bartłomiej Juszczyk z Group5 – Zauważyliśmy, że osoby, które nie mają takiej wiedzy, często wybierają konta bez limitów. Nie muszą martwić się ograniczeniami. Dodatkową zaletą jest cena, która nie różni się wiele pomiędzy kontami z limitem i bez.
Kiedy Play wprowadził jako pierwszy ofertę nielimitowanych połączeń, szybko zrobili to pozostali operatorzy. Podobnie jest z kontami hostingowymi bez limitu. Dziś znajdziemy je w ofercie wielu dostawców. Na tym jednak podobieństwa pomiędzy tymi dwoma branżami się kończą. Operatorzy komórkowi przyznają, że nielimitowane taryfy wybiera jeden na dziesięciu klientów, podczas gdy konta hostingowe bez limitu cieszą się coraz większą popularnością.
autor: Maciek Kurek