Nowe Technologie

Zniżka na parkowanie za 100 tysięcy złotych

Ostatnia aktualizacja: 22.07.2012 00:00
Postęp oznacza, że wymyśla się nowatorskie i korzystne społecznie rozwiązania albo adaptuje się już wymyślone i sprawdzone. W Polsce jest inaczej: Kraków kopiuje rozwiązania niektórych miast europejskich na chwilę. Interesujące jest jak bardzo 1-roczna zniżka parkingowa zachęci mnie do wydania grubych pieniędzy na hybrydę?
Zniżka na parkowanie za 100 tysięcy złotych
Foto: Glow Images/East News

 

Promocja na parkowanie hybrydami wspierana przez producenta samochodów hybrydowych przedsiębiorstwo Toyota, a także Miasto Kraków i Fundację dla Środowiska oznacza też przejazd bus-pasami i prawo wjazdu do wybranych stref ograniczonego ruchu.

 

Londyn to nie Lądek


Drugim miastem w Polsce z systemem ulg dla samochodów hybrydowych będzie Szczecin. W stolicy Albionu opłaty dla hybryd zniesiono już dawno. Rzecz jednak nie w opłatach ale w systemie ruchu, który preferuje transport zbiorowy oraz łączy wjazd do city ze stałymi opłatami dziennymi. Jest oczywistym, że dopiero taki układ opłata-zwolnienie ma sens bo dotyczy wszystkich użytkowników pojazdów a nie łączy 1-roczną ulgę wyłącznie z koniecznością zakupu bardzo drogiego pojazdu.

 

Pojazdy spełniające normę EURO 5 oraz hybrydy wraz z pojazdami zero-emisyjnymi (czysty elektryk) wtedy zagoszczą na drogach, kiedy dostosuje się do nich cały system opłat i korzyści z ich uniknięcia. Mogą to być podatki ekologiczne, mogą być drastyczne opłaty dla użytkowników 15-letnich beemek. System jednak musi być spójny i czytelny oraz dawać pewność niezmienności czyli stałości prawa w długiej perspektywie.

 

This is not America: it only looks like

 

Osobiście uważam, że polskie rozwiązania przypominają rozwiązania w USA: podnieśmy ceny paliw a ludność kupi nowoczesne hybrydy, które wyprodukuje i dostarczy nam pan Japończyk. Efektem takiego podejścia jest w USA zjawisko społeczne, gdzie obecnie synonimem nędzy jest użytkowanie samochodu z silnikiem 8-cylidrowym zaś hybrydy jako niezwykle drogie są w wyłącznym zasięgu zarabiających powyżej minimum. Większości społeczeństwa pozostaje użytkować paliwożerne krążowniki typu Ford Crown Victoria, płacić za gigantyczne ilości spalanego paliwa i zazdrościć bogatym, że jeżdżą Priusami.

 

W Polsce jest podobnie: reakcji na sugestię skierowaną do właściciela prawie nowej beemki z 1998 roku, aby kupił sobie Priusa za 100 tysięcy nie można tu zacytować z uwagi na prawo prasowe.