Cezary Tchorek-Helm: Jaki komunikat, już po targach IFA 2012, Toshiba chce przekazać odbiorcy na przyszłość?
Krzysztof Lis: Mamy nadzieję, że Toshiba będzie zapamiętana jako dostawca całej rodziny produktów – od telewizorów przez ultrabooki i tablety, do drobnych urządzeń, jak np. dyski zewnętrzne. Chcemy być utożsamiani z technologią najwyższej jakości i całym spektrum urządzeń, zarówno dla indywidualnych użytkowników jak i dla biznesu.
CTH: Komputer w Firmie to portal małych i średnich przedsiębiorców. Z czym wychodzi Toshiba do sektora MSP?
KL: Mały i średni biznes zna nas z obecności w obszarze B2B, a szczególnie z naszej oferty laptopów linii Tecra. Sektor MSP to jeden z naszych strategicznych obszarów rozwoju na 2013 rok. To oznacza, że jesteśmy teraz nastawieni bardziej niż kiedykolwiek na dotarcie do klientów, dla których mamy poszerzoną ofertę rozwiązań poszczególnych produktów. Jesteśmy przekonani, że jakość, trwałość i niezawodność produktów Toshiba to parametry, które przesądzą o ich sukcesie wśród małych przedsiębiorstw.
CTH: Jak wyglądają relacje firmy z kanałem partnerskim, który jest narzędziem dotarcia do klienta?
Nasz komunikat jest prosty: chcemy przenieść program partnerski na wyższy poziom współpracy przekształcając go w platformę komunikacji z partnerami, aby mogli oni na bieżąco informować Toshibę, jakie są rzeczywiste potrzeby dystrybucji. W świetle zmian polityki handlowej, Toshiba będzie koncentrowała się na najpopularniejszych produktach najwyższej jakości. Sektor MSP będzie obsługiwany przez coraz bardziej specjalistyczną sieć dystrybucji: to instrument, który pozwoli nam docierać z partnerem do klienta końcowego chcącego kupić produkt wart swojej ceny. Natomiast my i nasi partnerzy chcemy uzyskać satysfakcjonującą cenę i to warunkuje nasz model współpracy z siecią partnerską. Obecnie sprzedaż niezwykle zaawansowanych technologicznie produktów w dynamicznym świecie jest nakierowana na wspólne prowadzenie działań biznesowych z partnerami i dystrybutorami. Dla nas najważniejszy jest klient, od którego chcemy uzyskać informacje o jego potrzebach, tak aby móc je zaspokoić.
CTH: Jaki jest cel handlowy Toshiby w Polsce?
KL: Naszym celem biznesowym jest osiągnięcie około 12-15% całego rynku komputerowego oraz telewizyjnego mierzonego w marcu 2013 r. Ten cel będziemy realizować w drodze zrównoważonego wzrostu. Oczywiście spowolnienie gospodarcze jest faktem, ale proszę pamiętać, że w tym roku zostanie sprzedane w Polsce dwa miliony laptopów, co wynika z poziomu nasycenia tego rynku. Odbiega on znacząco od saturacji rynku konsumenckiego czy MSP na przykład w Wielkiej Brytanii. Tak więc sytuacja gospodarcza nie powinna mieć zbyt wielkiego wpływu na poziom sprzedaży.
CTH: Co Pan sądzi o propozycjach konkurencji w sektorze AIO?
KL: Jeżeli chodzi o zastosowanie AIO jako produktu do pracy, nie uważam, aby maszyny tego typu podbiły rynek biznesowy. Sądzę, że All-In-One to głównie centrum multimedialnej rozrywki
w domu - komputer, tablet i rozwiązanie multimedialne w jednym. Takie urządzenie może jednak sprawdzić się jako komputer w firmach takich jak pracownie architektoniczne czy call center, które chce mieć ładny a jednocześnie użyteczny sprzęt niezajmujący dużo miejsca.
CTH: Czy tablety zawojują wszystko?
KL: O zastosowaniach biznesowych tabletów przesądzi ich bezpieczeństwo. Jest ono z kolei związane
z systemem operacyjnym, a w przypadku tabletów duże nadzieje wiązane są z Windows 8 w wersji dotykowej. Z drugiej strony istnieje wiele zawodów, dla których producenci muszą nadal dostarczać komputery z klasyczną klawiaturą, touchpadem i myszką. Trzeba też pamiętać, że poszczególne kategorie urządzeń zaczynają się przenikać. Jest to szczególnie widoczne teraz, gdy coraz powszechniej występują i ekrany dotykowe i mechaniczne klawiatury, co łączy klasy dawnych notebooków i dzisiejszych tabletów. Nie sądzę jednak, aby można było postawić tezę, że jakaś klasa urządzeń zaniknie, raczej się zmieni.
Co Krzysztof Lis z Toshiby lubi robić po pracy?
KL: Ostatnio z 6-letnią córką zdobyliśmy jej pierwszy szczyt górski. W przypadku czasu wolnego góry nie są konieczne, ale prywatnie najchętniej spędzam czas właśnie z moją córką.
autor: Cezary Tchorek-Helm