Nowy system Microsoftu to nie tylko debiut na urządzeniach przenośnych, to również szansa na zmianę postrzegania tabletów, dotychczas kojarzonych głównie jako urządzenia do konsumpcji treści.
Nie ulega wątpliwości, że tablet jako urządzenie do przeglądania internetu, poczty, zdjęć czy zaznaczenia swojej obecności w sieciach społecznościowych sprawdza się bardzo dobrze. Gorzej jest w przypadku tworzenia treści – trudno sobie wyobrazić przygotowanie prezentacji , tudzież projektowanie na iPadzie. Windows 8 ma ambicje to zmienić, łącząc dobrze znane cechy systemu desktopowego z dotykowym interfejsem Metro. Jak to wypada w praktyce?
Sprzęt ma znaczenie
Dotychczas dostępne tablety firmowane zarówno przez Apple jak i innych producentów korzystających z systemu Android pracują w oparciu o procesory ARM. Zalety są oczywiste – długi czas pracy na baterii, mała waga i gabaryty. Gorzej wypadają w kontekście wydajności. W przypadku tabletów z systemem Windows 8 obok procesorów ARM, wykorzystywane są „klasyczne” procesory Intela.
W naszym przypadku urządzeniem referencyjnym jest tablet Samsung 700T, pierwotnie zaprojektowany do pracy z Windows 7. W praktyce okazuje się, że sprzęt współpracuje z nowym systemem bardzo poprawnie.
Konfiguracja w przeciwieństwie do tabletów ze stajni Apple jest imponująca – procesor Intel Core i5, 4GB RAM i dysk SSD o pojemności 128 GB. Trzeba przyznać, że dobre parametry przekładają się na wydajną pracę. W praktyce oznacza to, komfort pracy znany z laptopów – szybkie ładowanie stron, wielozadaniowość, bezproblemową pracę z dokumentami.
Co ciekawe udało się osiągnąć rozsądny kompromis pomiędzy wydajnością, a czasem pracy na baterii, który wynosi według producenta 6,5 godziny. Praktyka potwierdza deklaracje – o ile nie korzystamy z zasobożernych programów – tablet działa wystarczająco długo. Subiektywnie, krócej od iPada, ale coś za coś – do dyspozycji mamy pełnokrwistego peceta upakowanego w tablet.
Samsung 700T to prawdziwa hybryda – zestaw zawiera również wygodną aluminiową klawiaturę bluetooth, stację dokującą i mysz. Zatem w hotelu mamy zestaw przypominający laptopa, na lotnisku czy kanapie - wygodny tablet.
Smeranie po ekranie
Windows 8 z założenia przypomina znane ze smartfonów WP7 - kafelki, czyli metro. Przejrzyste, wygodne i intuicyjne. Do tego działające bardzo płynnie i szybko. Dla konserwatywnych użytkowników istnieje możliwość szybkiego przełączenia się w tryb desktop, przypominający Windows 7.
Szybkość ładowania systemu jest bez wątpienia imponująca – 18 sekund, zamknięcie systemu to raptem 2 sekundy.
Tym samym hibernowanie systemu mija się z celem – równie dobrze można urządzenie wyłączyć, z korzyścią dla baterii.
Prawdziwą piętą achillesową Windows 7 na urządzeniach z ekranem dotykowym była obsługa za pomocą palców. Mały krzyżyk w który trudno trafić - w Windows 8 problem nie istnieje.
Co więcej przełączanie pomiędzy ekranami (aplikacjami), czy przewijanie stron (tył / przód) to po prostu majstersztyk. Wystarczy pociągnąć po ekranie lub po obrzeżu, aby wywołać aplikację pracującą w tle. Górna i dolna krawędź wywołuje menu kontekstowe. Tego nie ma konkurencja i trzeba przyznać, że jest bardzo wygodne.
Nie oznacza to, że nie da się znaleźć mankamentów. W słabych warunkach oświetleniowych zawodzi sterowanie podświetleniem ekranu, reagujące na minimalne zmiany w otoczeniu. Należy przypuszczać, że to problem sprzętowy i historyczna zaszłość. W końcu tablet nie był wyprodukowany pod kątem Windows 8.
Zaskakiwać może również nieoczekiwane przechodzenie z trybu metro na klasyczny desktop. Zakładamy, że to cecha testowej wersji systemu Preview i w wersji finalnej przestanie istnieć.
Ciąg dalszy nastąpi ...