Na początku lat 90. olbrzymią popularnością cieszyła się gra komputerowa SimFarm. Gracz wcielał się w niej w rolę farmera - wyznaczał tereny pod zasiew, konstruował systemy nawadniające, nawoził glebę, budował zagrody dla zwierząt, zbierał plony. Naturalnie, wszystko to nie ruszając się na centymetr z wygodnego fotela.
Niestety, prowadzenie prawdziwego gospodarstwa nie jest tak łatwe. Nie wystarczy kliknąć w wirtualny zawór, by uruchomić nawadnianie. Komputer nie wyświetli na monitorze informacji o tym, że dana uprawa wymaga właśnie dodatkowej ochrony przed insektami albo że krowy nie mają co jeść. Wszystkiego trzeba doglądać osobiście (lub z pomocą wynajętych pracowników), a każda interwencja wymaga dotarcia na miejsce i wykonania konkretnej pracy. Na rynku pojawiają się już jednak rozwiązania, dzięki którym prowadzenie gospodarstwa zacznie choć trochę przypominać granie w SimFarm.
Jak maszyna z maszyną
Technologia M2M znana jest obecnie przede wszystkim z zastosowań w przemyśle i transporcie. Skrót ten oznacza dosłownie komunikację maszyna - maszyna. No dobrze, a w praktyce? Jedno z najpopularniejszych zastosowań M2M to monitoring samochodów ciężarowych. Niewielka skrzyneczka zainstalowana w aucie na bieżąco raportuje (za pomocą sieci komórkowej) do komputera właściciela informacje nt. położenia, zużycia paliwa i prędkości pojazdu. Z powrotem może otrzymać dyspozycję, np. unieruchomienia ciężarówki (w razie podejrzenia, że została ona skradziona).
Jak ma się to do rolnictwa? Dzięki M2M można na bieżąco sprawdzać stan ważnych parametrów - wilgotność gleby, temperaturę w szklarniach, kurnikach i oborach, poziom karmy, lokalizację zwierząt, itd. Granice stawia tylko wyobraźnia.
M2M to komunikacja dwukierunkowa. Zdalnie nie tylko zbieramy informacje, ale i reagujemy. Jeśli w kurniku jest za zimno, jednym kliknięciem myszki podnosimy poziom ogrzewania.
Wykorzystanie w M2M sieci komórkowych pozwala na ograniczenie kosztów. Nie musisz stawiać własnych nadajników ani budować skomplikowanej infrastruktury. Wystarczy stosunkowo niedrogi czujnik wyposażony w kartę SIM z odpowiednią usługą (taką jak Taryfa Telemetryczna w Orange). To szczególnie ważne w przypadku rozległych gospodarstw.
Halo, czy tu krowa?
M2M dopiero wchodzi do rolnictwa, ale są już tacy farmerzy, którzy dzięki tej technologii osiągają lepsze wyniki przy mniejszych nakładach. Właściciele niektórych winnic w Kalifornii mogą na odległość sprawdzać wilgotność gleby. Odpowiednie czujniki przekazują informacje przez sieć komórkową do ich komputerów. Jeśli podłoże jest za suche, jednym kliknięciem myszy można otworzyć przepust rowu nawadniającego. Tutaj też działa M2M - śluzy są sterowane zdalnie. Nie trzeba marnować czasu i paliwa na dojazd. Właściciel winnicy może zatrudnić mniej pracowników.
We Francji wdrożono rozwiązanie M2M służące do monitorowania stanu zdrowia ciężarnych krów. Dzięki rozwojowi technologii komórkowej, czujnik wraz z modułem komunikacyjnym i kartą SIM mieszczą się w niewielkim pudełku, które może być stale noszone przez zwierzę. Jeśli dzieje się z nim coś złego, hodowca natychmiast otrzymuje informację.
M2M bywa też używane do nadzoru. By skutecznie monitorować gospodarstwo o dużej powierzchni możesz użyć urządzeń przekazujących dane za pomocą sieci komórkowej. Monitoring i system alarmowy mogą skutecznie działać bez kilometrów kabli.
autor: Michał Młynarczyk