Nowe Technologie

Komputer, który żyje najdłużej

Ostatnia aktualizacja: 22.09.2014 11:47
Programowanie długości życia urządzeń stanowi jeden z kluczowych elementów projektowania. Smartfon, komputer czy tablet, ba - nawet oprogramowanie, wytrzymuje ściśle określony w projekcie okres. Po tym czasie bezużyteczne urządzenie staje się złomem. Czy faktycznie jednak taki model jest korzystny dla rozwoju ekonomicznego?

Beneficjentami obecnego modelu, w ktandoacute;rym funkcją biznesu jest sprzedaż nieustannie wymieniających się modeli urządzeń, teoretycznie są właściciele marek, producenci oraz dystrybutorzy i resellerzy. W niezmiennym obrocie dostaw i wejść nowych modeli, za prawdziwy czy rzekomy postęp płaci użytkownik końcowy. Powoduje to faktyczne przeniesienie kosztandoacute;w całego łańcucha wdrożenia i produkcji na użytkownika, ktandoacute;ry faktycznie przestaje mieć wybandoacute;r.

Nie przyzwyczajaj się do urządzenia lub programu

Założony przez wytwandoacute;rcę brak wsparcia dla wprowadzonego na rynek urządzenia po konkretnie założonym okresie, powoduje że użytkownik nie ma wyboru. Odbiorca końcowy musi nabyć nowy model urządzenia ponieważ stary zaczyna wchodzić w okres przejściowy, kiedy nie działają wszystkie funkcje a urządzenie powoli wchodzi w strefę śmierci technologicznej: oprogramowanie nie aktualizuje się a hardware zaczyna szwankować mechanicznie. Konsekwencją takiego modelu rozwoju jest dramatyczny wzrost liczby przerabianych (lub nie) andnbsp;śmieci technologicznych i niebywały wzrost zależności andndash; szczegandoacute;lnie branży IT, od dysponentandoacute;w metali ziem rzadkich. Przeważającą większość tych ostatnich maja Chińczycy. andnbsp;

  • Jeżeli spojrzymy na sektor oprogramowania to warto dostrzec podobne zjawisko. Zmiany może nie są tu tak szybkie jak w przypadku rynku urządzeń, formują jednak randoacute;wnie mocny trend do wymiany oprogramowania lub tworzenia nowych narzędzi. Efektem takich polityk rozwoju poszczegandoacute;lnych firm jest nie tylko sama, domyślnie płatna i kosztowna, wymiana oprogramowania. Końcowym efektem jest założona antycypacja wymiany urządzeń, ktandoacute;re nie mają należytej wydolności do obsługi coraz bardziej zaawansowanego oprogramowania.

Nie ma beneficjentandoacute;w modelu ekonomicznego (oprandoacute;cz korporacji)

W końcowym rozliczeniu tracą wszyscy: producenci, bo zmiana modeli nie ma końca a marże zostają zjedzone w działach Randamp;D; dostawcy oprogramowania, bo użytkownicy bez końca wydłużają resursy oprogramowań i wreszcie użytkownicy, traktujący postęp technologiczny jak zło konieczne, bo kosztowne. Rzekomi beneficjenci nieustannego procesu wymiany urządzeń znanego jako andbdquo;postępandrdquo; faktycznie nie istnieją bo zarabiają dramatycznie mniej na milionach sztuk przysłowiowych smartfonandoacute;w czy kopii oprogramowania. Jako przykład może posłużyć rynek konsumencki systemandoacute;w operacyjnych: możemy się mylić ale darmowa dostępność kluczowego sytemu firmy Microsoft za chwilę będzie faktem. Doprowadziły do tego zbyt częste i słabo uzasadnione zmiany. Podobnie jest z rynkiem tabletandoacute;w: po sezonie 2014 odnotujemy bez wątpienia spadek spowodowany brakiem zainteresowanych migracją użytkownikandoacute;w starszych urządzeń.andnbsp;andnbsp;

Klasyczny pecet wygrywa

Dzieje się tak, ponieważ paradoksem elastycznego świata ICT jest, że komputer typu PC jest indywidualnie skalowalny: ma możliwości niegraniczonej rozbudowy, elastycznej wymiany starzejących się komponentandoacute;w i wielką rezerwę dostosowania się do faktycznych potrzeb użytkownika.

  • I trudno nie zgodzić się z Pawłem Śmigielskim dyrektorem regionalnym na Europę Wschodnią Kingston Technology Europe, że "wiele firm woli, aby ich pracownicy pracowali na stacjonarnych komputerachandnbsp;w biurze, aby mieć nad nimi pełną kontrole. Tego typu sprzęt ma takżeandnbsp;dłuższy cykl życia i jest bardziej trwały w użytkowaniu i mniej podatny naandnbsp;uszkodzenia, także mechaniczne".andnbsp;

Świat ICT zmienia się w trybie ciągłym. Odbiorcy jednak po staremu liczą nakłady i bezwzględnie eliminują mniemane nowości z rynku. Prognozujemy więc stabilizację oraz okres zyskandoacute;w dla dostawcandoacute;w faktycznych korzyści użytkownika.andnbsp; Era pompowanej marketingiem i reklamą sprzedaży na szczęście się kończy.andnbsp; andnbsp;andnbsp;

C. Tchorek-Helm - analityk BIandnbsp;

''andnbsp;



autor: Cezary Tchorek-Helm