- Po mieście jeździłem jak król! Zielona fala, luksus, a w sklepie uwinąłem się w 15 minut - wspomina jeden z niekibiców wieczór, gdy Polska grała z Rosją.
Czasu wolnego mają oni tyle, że muszą go jakoś zagospodarować. Kina, teatry i wszelkie inne miejsca, gdzie nie ma telewizora i piwa, stoją przed nimi otworem.
Zobacz nasz serwis specjalny o Euro 2012 >>
- Zauważyliśmy, że podczas meczu, szczególnie gdy gra reprezentacja Polski, frekwencja zdecydowanie maleje. Będzie wtedy miała Pani komfortowe warunki na basenie, sali gimnastycznej czy siłowni - przyznaje Marcin Kuriata z jednego z warszawskich ośrodków sportowych.
Także Ci, którzy decydują się zostać w domu, czerpią z Euro niewątpliwe korzyści: mocne ciśnienie wody (z wyjątkiem przerw w meczach), puste windy i klatki schodowe.
A po meczu... po meczu niekibicom pozostaje korzystanie ze stoperów do uszu i cierpliwe oczekiwanie na kolejny piłkarski pojedynek.
Relację, w której wypowiadali się także Roman Bugaj - rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Grzegorz Kobeszko z RWE Stoen, przygotowała Anna Rokicińska.