W sobotnim wyścigu szosowym Cancellara jechał bardzo aktywnie. Przez większość 250-kilometrowej trasy często pojawiał się na czele peletonu. Jednak na 15 km przed metą nie zmieścił się na jednym z zakrętów, wpadł na barierkę i się przewrócił. Ostatecznie został sklasyfikowany na 106. miejscu ze stratą prawie sześciu minut do zwycięzcy.
Rzecznik reprezentacji Szwajcarii przyznał, że wstępne badania nie wykazały u zawodnika żadnych poważniejszych obrażeń i złamań, ale jest on mocno poobijany i nie czuje się najlepiej.
"Nie mam słów, aby wypowiedzieć swój żal. Gdyby nie pech, miałem szansę walczyć o medal. Ból po kraksie był mniej dotkliwy niż łzy, jakie mi poleciały z oczu, gdy dotarłem na metę" - powiedział Cancellara.
Zobacz galerię zdjęć - Pierwszy medal olimpijski dla Polski w Londynie
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
pg