Polka chciałaby wystąpić w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, ale zanim to nastąpi pragnie zaangażować się w promowanie wioślarstwa.
- Przez te lata zrobiłam swoje dla tej dyscypliny i mam prawo decydować, co robić dalej. Naprawdę ja już nic nie muszę - podkreśliła w rozmowie z "Głosem Wielkopolski" zawodniczka Trytona Poznań.
- Chciałabym wykorzystać ostatni sukces, bo klub potrzebuje wsparcia. Spróbuję poszukać ludzi, którzy pomogą Trytonowi. Marzy nam się na przykład zbudowanie nad Wartą mariny, która zachęciłaby ludzi do uprawiania wioślarskiej turystyki - ujawniła plany na najbliższe miesiące medalistka mistrzyni świata z 2009 roku.
- Przed laty pokochałam wioślarstwo i mam z tego pełną satysfakcję. Po wyścigu finałowym mam świadomość, że dałam z siebie wszystko. Nie potrzebuję splendoru ani popularności dla siebie. Chętnie porozmawiam z każdym, kto pomoże mi w popularyzacji wioślarstwa. To jest dla mnie bardzo ważne - zakończyła Michalska.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
"Głos Wielkopolski"/mr