Jak podkreśla Tomasz Gorazdowski zaskakujące jest, że w rankingu nie wygrał reprezentant gospodarzy, tylko Niemiec Robert Harting, który triumfował w konkursie rzutu dyskiem.
A Niemiec faktycznie poszalał. Najpierw w dramatyczny sposób, wydając zwierzęce ryki, rozdarł sobie koszulkę na piersiach, potem pokonywał płotki, które organizatorzy przygotowali dla sprinterów biegu na 100 metrów, aż wreszcie ustawił się przed fotoreporterami z nagim torsem do sesji zdjęciowej.
Robert Harting
Po tej manifestacji radości Niemiec odkrył, że ktoś buchnął mu plecak z rzeczami osobistymi w tym akredytacją.
"Niech ten ktoś lepiej dobrze pływa” - groził Harting. "Wrzucę go do kanału jak go znajdę” - dodawał.
Noc świeżo upieczony mistrz spędził na imprezie zorganizowanej na statku, ale obudził się w pociągu, gdzieś w polu...
Na drugim miejscu w rankingu znalazł się zwycięzca biegu na dystansie 10 kilometrów Mohamed Farah, a trzecią pozycję zajął Usain Bolt.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
ah