Fularczyk urodziła się 16 września 1986 roku w Wąbrzeźnie. To, że dziś wiosłuje, sprawił przypadek. W szkole podstawowej szukała dla siebie sportu, który mogłaby uprawiać. Pchała kulą, biegała na 800 metrów, także i przełaje, miała epizod z siatkówką. Gdy była uczennicą gimnazjum nr 8 w Grudziądzu, Justyna Małkowska, nauczycielka wychowania fizycznego, która trenowała wioślarstwo, oceniła, że jej uczennica ma predyspozycje właśnie do tej dyscypliny. Sprawdzian wypadł pozytywnie i tak się zaczęło.
Początek kariery Fularczyk przypadł akurat w olimpijskim roku 2000, kiedy w Sydney złoty medal wywalczyli Tomasz Kucharski i Robert Sycz. - Pamiętam ten dzień, oglądałam w telewizji finał, ale wówczas jeszcze nie wiedziałam, o co w tym wioślarstwie chodzi. W listopadzie zaczęłam treningi i już po dwóch latach zostałam w dwójce podwójnej wicemistrzynią świata juniorek - podkreśliła.
Potem borykała się z problemami zdrowotnymi. Kontuzja prawego przedramienia i parę innych dolegliwości sprawiły, że w mistrzostwach świata juniorów w 2004 roku była czwarta, a w następnych dwóch latach miała więcej przerw niż treningów i startów. W 2007 roku była bliska zakończenia kariery.
- Powiedziałam sobie tak: jeśli nic nie osiągnę, kończę przygodę z wiosłowaniem. Ale widocznie tak nie miało być w moim życiu, bo razem z Kamilą Soćko z Warszawy zdobyłam brązowy medal młodzieżowych mistrzostw świata. To był przełom i zachęta do ciężkiej pracy. Po roku przygotowań, z Natalią Madaj walczyłam o wyjazd do Pekinu na igrzyska. Niestety, nie udało się, zabrakło dwóch sekund - wspominała przed londyńskimi igrzyskami.
Skazana na sukces
Michalska jest o rok starsza od swej partnerki z osady (urodziła się 21 lipca 1985 w Kozienicach) i podobnie jak ona wiosłuje przez... przypadek. Trzynaście lat temu w szkole podstawowej nr 40 w Poznaniu pojawił się trener Marcin Witkowski. Spróbowała i została fanką tej dyscypliny.
Karierę w kadrze rozpoczęła od startów w juniorskich mistrzostwach świata w Trokach na Litwie w 2002 roku w czwórce podwójnej. Potem doszła do jedynki. W Pekinie zajęła szóste miejsce w olimpijskich regatach.
W poprzednim roku z powodu kontuzji żeber przez kilka miesięcy przechodziła rehabilitację. Mimo to sezon zakończyła sukcesami - wicemistrzostwem Europy i brązowym medalem mistrzostw świata. - Ubiegły rok był trochę zwariowany, ale wiele też mnie nauczył. Miałam czas na dogłębne przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków - przyznała.
Na igrzyskach olimpijskich w Londynie Polki zajęły trzecie miejsce w wioślarskim wyścigu dwójek podwójnych.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
PAP/aj