- Brakowało medali na początku igrzysk, ale ostatnie dwa złote medale w jakiś sposób zaspokoiły pragnienia sukcesów polskich kibiców. Mam nadzieję, że nie jest to ostatnie słowo Polaków i jeszcze kilka, kilkanaście medali do końca igrzysk zdobędziemy - powiedział gość Sygnałów dnia.
Według Wrońskiego polskich zawodników i zawodniczki stać na co najmniej 10 medali. - Wiadomo, że każdy sportowiec chce wyrwać medal dla swojego kraju. Być może teraz nasi sportowcy będą startowali z mniejszym obciążeniem psychicznym - dodał.
"Stać nas na dwa medale"
- Niestety bardzo mało naszych zawodników wystąpi w zapasach na igrzyskach. Jednak, jak powiedział Wroński są to zawodnicy, którzy pokażą na co ich stać.
Polskie zapasy w Londynie będzie reprezentować Iwona Matkowska, Monika Michalik, Damina Janikowski i Łukasz Banak. - Matkowska ma duże szansę. Potwierdziła to w tym roku zdobywając mistrzostwo Europy. Monika Michalik jest także utytułowaną zawodniczką, jeśli będzie w swojej najwyższej formie, to także stać ją na zdobycie medalu - dodał.
Wśród panów wystapią Damian Janikowski i Łukasz Banak. - Najbardziej liczymy na wicemistrza Świata i Europy Damiana Janikowskiego. Jest bardzo duża szansa, aby stanął na podium w Londynie. Stać go na piękne walki i zdobycie medalu - powiedział.
Andrzej Wroński uważa, że sporty walki w ostatnim okresie osiągają słabsze wyniki. - Przede wszystkim brakuje spraringpartnerów. W Polsce jest słaba rywalizacja musimy się posiłkować zawodnikami z zagranicy, żeby przygotować się do najważniejszych startów - dodał.
Dwukrotny mistrz olimpijski wyraził nadzieję, że po igrzyskach bardzo wielu młodych ludzi przekona się, że warto uprawiać zapasy, a medale, które zdobędą Polacy spowodują, że rodzice zaprowadzą swoje dzieci na zajęcia sportowe do wielu klubów w całej Polsce.
to