Horror w ćwierćfinale. Polacy walczyli do końca

PAP
Marcin Nowak 06.08.2012
Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek
Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek, foto: PAP/Adam Ciereszko

Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel nie wystąpią w półfinale olimpijskiego turnieju siatkarzy plażowych. Polacy odpadli po wielkim boju z Brazylijczykami.

Polscy siatkarze plażowi Mariusz Prudel (TS Volley Rybnik) i Grzegorz Fijałek (Delic Pol Norwid Częstochowa) na ćwierćfinale zakończyli swój wspaniały olimpijski sen, choć byli blisko sprawienia sensacji i pokonania znakomitych Brazylijczyków.
Alison Cerutii i Emanuel Rego to jedna z najbardziej utytułowanych par na świecie, obecnie sklasyfikowana na drugim miejscu w rankingu. Ale to polski duet był bliższy zwycięstwa. Pierwszego seta wygrali Brazylijczycy 21:17, w drugim lepsi byli biało-czerwoni 21:16.
W tie-breaku polska para prowadziła już 11:8 i 13:11. Wówczas Alison Cerutti popisał się punktową zagrywką. Po chwili jednak Polacy mieli meczbola, ale Brazylijczycy wyszli z opresji. Potem Fijałkowi nie udało się skończyć dwóch ataków, a kontry rywali były już skuteczne.
- Szkoda tego meczu, bo naprawdę Brazylijczycy byli dziś do pokonania. Szansa była ogromna. My staraliśmy się zagrać na luzie, a to rywalom udzieliła się atmosfera i presja tego spotkania - mówił po spotkaniu załamany Prudel.
- Graliśmy z nimi dwa razy, oba mecze przegraliśmy. Ostatnio ulegliśmy w tie-breaku 14:16, więc byliśmy blisko. Może następnym razem. Jestem zły na siebie, za trzy ostatnie akcje - dodał Fijałek, który jeszcze do niedawna leczył kontuzję. Z tego powodu przygotowania do igrzysk eksportowej polskiej pary były mocno zakłócone.
- W sumie można powiedzieć, że prawie bez przygotowania przyjechaliśmy do Londynu. Ja trenowałem z innym partnerem, Grzegorz indywidualnie. To naprawdę spory sukces, że w tak krótkim czasie udało nam się tak szybko wejść na wysoki poziom. Gdybyśmy dłużej trenowali ze sobą, pewnie nasza gra wyglądałaby znacznie lepiej. Ale awans do ćwierćfinału w debiucie polskiej siatkówki plażowej na igrzyskach należy uznać za udany - podsumował Prudel.
Siatkarze jeszcze nie wiedzą, jak długo zostaną w Londynie. Krótko po igrzyskach czeka ich turniej World Touru w Starych Jabłonkach.
- Myślę, że dzięki nam siatkówka plażowa stanie się bardziej popularna. Liczę, że rywalizację w Starych Jabłonkach na pewno przyjdzie oglądać sporo ludzi - podkreślił Prudel.

Londyn 2012 - serwis specjalny >>>

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!