- Emocje są bardzo mocne. Nic tylko mi się płakać chce (śmiech). Jestem przeszczęśliwa. Cieszę się, że udało się dopiąć swego. Na pewno jest to poparte ogromną pracą moją, Beaty, trenera i całej naszej ekipy – mówiła Karolina Naja.
Choć medale olimpijskie nie należą do lekkich, polskim kajakarkom absolutnie nie doskwierał ich ciężar. - Jeżeli taka ma być cena medalu, to ja mogę do końca igrzysk chodzić z nim na szyi – żartowała Beata Mikołajczyk.
W środę Karalina Naja i Beata Mikołajczyk startowały w finale czwórek na dystansie 500 m, ale o ułamki sekund przegrały brązowy medal z osadą Białorusi.
- Najważniejsze to podnieść się po upadku. Tego uczy sport, tego uczą też rodzice moi i Karoliny. Trzeba zawsze iść do przodu. Jest tylko jedna droga – podkreślała Mikołajczyk.
Posłuchaj całej rozmowy Marka Soleckiego z brązowymi medalistkami olimpijskimi.
pg