– Mówimy naszym dzieciom: słuchajcie, trzeba mieć przygotowane dokumenty w jednym miejscu, aktualne dowody tożsamości, wszystkie ważne rzeczy, bo nie wiem, czy my w pewnym momencie nie będziemy w takiej sytuacji, że trzeba będzie też uciekać - mówi jedna z bohaterek reportażu, Janina Wyczańska, właścicielka Dworu Hetman w Jarosławiu, która od początku wojny organizuje razem z rodziną noclegi dla uchodźców. – Moja wnuczka, która ma 9 lat, pyta się: babciu, jest wojna? Czy u nas też będzie wojna? Odpowiadam: jesteś bezpieczna. Na razie…
To jedna z wielu wzruszających opowieści, które usłyszeliśmy podczas nagrań.
Kiedy przyjechaliśmy na granicę polsko-ukraińską, w naszym kraju było ok. 200 tys. uchodźców. Kiedy wyjeżdżaliśmy - ponad 400 tys. Dziś przyjezdnych jest ponad milion. Wśród nich jest uchodźczyni z Żytomierza, którą poznaliśmy na przejściu granicznym w Medyce.
Przyjechała z Ukrainy z mężem oraz czwórką malutkich dzieci. - Powiedziano nam: uciekajcie, jeśli możecie. Najgorsze było wycie syren, w dzień i w nocy. Płaczę, ale to łzy szczęścia. Jestem szczęśliwa, że już tu jestem, bezpieczna. Kiedy tu przyjechałam, zadzwoniłam do mamy, która została tam, bo bała się zostawić mieszkanie. Powiedziałam jej, nie zastanawiaj się i przyjeżdżaj - mówi.
Przyglądaliśmy się z mikrofonem całej tej bolesnej, trudnej i dramatycznej sytuacji.
Powstaje wiele pytań, a część z nich pozostaje nadal bez odpowiedzi.
***
Reportaż "Delegacja inna niż wszystkie" autorstwa Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej i Antoniego Rokickiego został wyemitowany w niedzielę (13.03) o godz. 22.05 na antenie Programu 3.