Rzecznik rządu Paweł Graś podkreślił, że rezygnacja Jana Krzysztofa Bieleckiego z funkcji prezesa zarządu banku Pekao S.A to jego osobista decyzja. Gość "Salonu Politycznego Trójki" zaznaczył, że plany Bieleckiego na przyszłość to dla niego niewiadoma. Dodał, że kiedy Bielecki był premierem to jego sposób rządzenia jest "bliski sercu Platformy Obywatelskiej".
Paweł Graś odniósł się w ten sposób do spekulacji prasowych o tym, że Bielecki może znaleźć się w rządzie. Gość Trójki tłumaczył, że Jana Krzysztofa Bieleckiego i Donalda Tuska łączy wspólna przeszłość partyjna i przyjaźń. Według Grasia, były i obecny premier rozmawiają ze sobą o politycznych wyzwaniach, problemach, jakie stają przed rządem. Trudno jednak, zdaniem rzecznika, mówić, o tym by Bielecki mógł pełnić funkcję doradczą przy Donaldzie Tusku. "Na pewno premier ceni sobie rady Jana Krzysztofa Bieleckiego, natomiast nie zawsze z nich korzysta" - mówił Paweł Graś.
Rzecznik rządu zastrzegł jednak w radiowej Trójce, że Platforma zawsze stara się zagospodarować osoby z dobrą, ugruntowaną za granicą pozycją, nie tylko tych należących do szeregów PO. Jak wyjaśnił, miało to miejsce w przypadku kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza na szefa Rady Europy, czy w przypadku Lecha Wałęsy, którego rząd na arenie międzynarodowej promuje.
Jan Krzysztof Bielecki złożył rezygnację z funkcji prezesa zarządu banku Pekao S.A ze skutkiem natychmiastowym. Przestanie pełnić tę funkcję 11 stycznia przyszłego roku.
"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że dymisja Bieleckiego sprawia, iż aktualne stają się pytania o polityczną przyszłość byłego premiera. Politycy PO nieoficjalnie przyznają, że jeśli Bielecki zechce, premier będzie miał dla niego propozycję.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)