Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 19.01.2010

"Polska": każdy Rosjanin może być szpiegiem

Jest wiele form działalności rosyjskich szpiegów w Polsce – mówi w rozmowie z dziennikiem Polska gen. Gromosław Czempiński.

Jedna grupa jest wmontowana w ambasadzie i działa pod przykrywką dyplomatyczną, druga działa w biznesie, jest też wiele możliwości plasowania w Polsce „nielegałów”. Tę ostatnią Czempiński uważa za bardzo dużą grupę.

Na pewno „nielegałem” nie był agent aresztowany przez naszych funkcjonariuszy z początkiem tego roku. Osoba ta miała paszport polski. I chociaż nie musiał być Polakiem, to był wprowadzony do Polski tak, by nikt nie zauważył jego rosyjskiego powinowactwa. Przedstawiciel firmy rosyjskiej czy rosyjski biznesmen to nie jest „nielegał”, tylko zwykły szpieg – mówi generał.

Generał zdradza, że w pierwszej kolejności trzeba maksymalnie rozpoznać kontakty szpiega i spróbować go przewerbować. W tamtym wypadku nie dało się nic zrobić, dlatego doszło do aresztowania. Aresztowanie nastąpiło w lutym, a przeciek o całej akcji dopiero teraz, dlatego generał ocenia, że służby bezpieczeństwa zachowały się bardzo profesjonalnie.

Jak atrakcyjna dla wywiadu jest Polska?

Zawsze nasz kraj był w strefie zainteresowania Rosji. Najpierw jako najbardziej niepewny kraj Układu Warszawskiego, a teraz także jako państwo, które prowadzi aktywną politykę wschodnią. Po 1990 roku stosunki z Rosją cały czas się zaostrzają, trudno się więc dziwić, że Rosjanie ciągle się nami interesują. - Zwłaszcza że Moskwa nadal uważa dawne kraje bloku wschodniego, nawet takie jak Polska, która jest w NATO, za swoją strefę wpływów - mówi Czempiński.

Kto szpieg a kto przyjaciel

W naszym kraju każdy, kto ma rosyjskie pochodzenie i działa jako biznesmen, od razu zwraca na siebie uwagę. Kontrwywiad przyjmuje założenie, że każdy, kto pracuje w ambasadzie rosyjskiej, może w zasadzie być albo oficerem, albo agentem służb wywiadowczych.

Czempiński zdradza, że niemal każdy Rosjanin w Polsce jest w pewien sposób zweryfikowany, a z pewnością polskie służby mają wiedzę na temat tego, czym oni się zajmują. - Wyrywkowo - co pewien czas - sprawdzamy najbardziej aktywnych, którzy są nadmiernie ruchliwi, dociekliwi i szastają pieniędzmi – mówi generał.

Dziennikarze pomocni szpiegom

O dziwo materiał wywiadowczy rosyjscy szpiedzy czerpią prosto z telewizji. Wszystkie kluczowe sprawy polsko-rosyjskie są szczegółowo oceniane w mediach. Zaprasza się najlepszych ekspertów, którzy dostarczają detali i często zdradzają strategie.

- Dobry dziennikarz ma cechy agenta wywiadu, z tym, że nie ma dla niego świętości ponad obowiązek informowania społeczeństwa o rzeczach, które często powinny być tajne – mówi Czempiński.

Szpieg u nas rozpoznany

Czempiński chciałby, żeby rosyjski wywiad działał w Polsce tak, jak działa. - Mamy to w miarę dokładnie rozpoznane i od czasu do czasu dajemy im sygnał, że jednak mamy rękę na pulsie.

- Więcej jednak nie powiem, bo ten wywiad będzie przecież dokładnie czytany i analizowany - mówi generał.

łk, Polska