"Dziennik Gazeta Prawna" komentuje, że to fatalna wiadomość, bo decyzje środowiskowe, wydawane po analizie wpływu inwestycji na przyrodę, to oczko w głowie Unii Europejskiej. Jeżeli będą w nich błędy, Bruksela nie zapłaci rachunków za drogi. A chodzi o olbrzymie pieniądze, ponad 11 miliardów euro, czyli blisko 45 mld złotych, bo Unia dokłada do większości budowanych w Polsce tras.
Jeśli Komisja Europejska zakwestionuje decyzję środowiskową, każe zwrócić pieniądze. Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski mówi, że Polska chce uniknąć czarnego scenariusza.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada, że nie opóźni inwestycji, choć okroi je do tras łączących ośrodki organizujące Euro 2012.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)