PAP
Klaudia Hatała
05.08.2010
"Przed pałacem mieliśmy do czynienia z obsesją"
"Osoby broniące zażarcie krzyża na Krakowskim Przedmieściu realizują jednocześnie swoją potrzebę zaistnienia."
Krzyż przed Pałacem Prezydenckim(fot. Sylwia Mróz, Polskie Radio)
"Samozwańczy obrońcy krzyża machają nim nie w imię wiary, odkupienia i cierpienia, ale tak, jak się macha orężem. Dlatego, że uznawane przez nich autorytety dały im do tego prawo" - mówi psycholog Ewa Woydyłło w rozmowie z "Polską The Times".
Zdaniem znanej psycholog, w miniony wtorek pod Pałacem Prezydenckim nie mieliśmy do czynienia z psychologią tłumu a ze zwykłą obsesją. Dodatkowo atmosferę podsycają niektóre osoby z kręgów politycznych i duchownych oraz wybrane media.
Osoby broniące zażarcie krzyża na Krakowskim Przedmieściu realizują jednocześnie swoją potrzebę zaistnienia i bycia ważnym. Ich działanie i wypowiedzi można określić jako wręcz fanatyzm.
Niestety z tą sytuacją nie potrafi sobie jak dotąd poradzić władza, zarówno świecka jak i kościelna.
Cała rozmowa w czwartkowym wydaniu dziennika "Polska the Times".
kh