IAR
Anna Janicka
20.05.2013
Masowe kradzieże w hiszpańskich gospodarstwach
Hiszpańscy rolnicy borykają się już nie tylko z zaniżonymi cenami, powodziami czy gradem, ale teraz również z kradzieżami. Jak informuje rolniczy związek zawodowy COAG, na godzinę dochodzi średnio do trzech takich przestępstw. Jedynym skutecznym sposobem ochrony jest pilnowanie pól przez całą dobę.
La Rioja, HiszpaniaRaúl Hernández González / Flickr / wikimedia
Posłuchaj
-
Hiszpańskie gospodarstwa jak farmy z Dzikiego Zachodu. Relacja Ewy Wysockiej (IAR)
W położonej na granicy z Portugalią wiosce Limia kradzieże bydła w tym roku zdarzały się już pięciokrotnie. Zniknęło w sumie 60 sztuk. W całej Hiszpanii z rolniczych plantacji kradzione są też owoce i warzywa, a z zabudowań sprzęt, nawozy, a nawet linie energetyczne.
- Jedynym wyjściem jest pilnowanie nocą. Wtedy dochodzi do kradzieży. Sami nie możemy tego zrobić dlatego wspólnie opłacamy ochroniarzy - opowiada rolnik, któremu skradziono traktor.
Na hiszpańskiej wsi coraz częściej można zobaczyć uzbrojonych mężczyzn. Zdaniem policji, złodziejami są zorganizowane bandy, m.in. z Europy Wschodniej. Ostatnio również bezrobotni bez prawa do zasiłku. Ci jednak - jak zapewnia policja - kradną jedynie dla własnych potrzeb.