Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 10.12.2012

”UB traktowałem jak gestapo. Nie miałem złudzeń”

- Przez wiele lat byłem tajnym współpracownikiem RWE. Pomogło mi w tym doświadczenie z AK oraz z więzień UB - mówił Władysław Bartoszewski na konferencji portalu PolskieRadio.pl poświęconej 60 rocznicy powstania rozgłośni.
UB traktowałem jak gestapo. Nie miałem złudzeńAndrzej Szozda, portal PolskieRadio.pl

Władysław Bartoszewski przez 18 lat dostarczał informacje Radiu Wolna Europa. Na konferencji poświęconej tej rozgłośni opowiadał, w jaki sposób mu się to udało.

Bartoszewski mówił, że najważniejszy był brak złudzeń co do systemu komunistycznego. W 1963 roku, kiedy zaczynał współpracę, miał za sobą 6,5 roku więzienia komunistycznego. Jak zaznaczył, był świadomy, że wiele przyzwoitych osób wchodziło w relacje zależności od systemu z powodu m.in. wahania co do słuszności oraz intencji działań władz PRL. On sam nie miał jednak złudzeń – wiedział, że między gestapo i UB jest tylko "różnica mundurów".

- UB traktowałem jak gestapo. To spojrzenie mnie uzbrajało - powiedział. A jak traktował gestapo były żołnierz Armii Krajowej? - Polak, który był przesłuchiwany, kłamał (gestapo), że nic nie zrobił. Dopiero, gdy go zabijano, krzyczał "niech żyje Polska”. A kłamstwo wobec tych organów (PRL) traktowałem tak, jak kłamstwo wobec gestapo - mówił Bartoszewski.

Po drugie Bartoszewski dsyponował arsenałem sprawdzonych metod. - Te konspiracyjne znałem z Armii Krajowej, a kolejne doświadczenia zyskałem podczas 6 lat spędzonych w więzieniach UB. Wiedziałem, jak przez 18 lat pozostać w konspiracji - mówił. Znał "metody dialektyczne” śledczych, próby łamania i cały czas był świadomy, na co się poważył, wiedział, że "wchodzi w kontakt ze swoim wrogiem”.

W 1955 roku Bartoszewski został uznany za niewinnie skazanego, ale, jak wskazują akta IPN, cały czas były prowadzone działania operacyjne przeciw niemu. Nie wiedział o tym, ale to zakładał. Powiedział, że jego sytuacja była bardzo jasna, co w działaniach konspiracyjnych jest szczególnie istotne.

W końcu w 1963 roku dostał zaproszenie na wyjazd do Jerozolimy, do Instytutu Yad Vashem, gdzie miał opowiedzieć o działalności Żegoty. Stało się to dzięki Stefanowi Kisielewskiemu, który w Sejmie publicznie wspomniał o tej sprawie Mieczysławowi Moczarowi. Bartoszewski przytoczył anegdotę o tym, jak ten ostatni odpowiedział na podziękowania. "Spojrzał na mnie zimno i rzekł: 'Nie ma za co dziękować, jak jest słuszna sprawa'" - miał relacjonować Kisielewski Bartoszewskiemu.

Bartoszewski skontaktował się przy okazji owego zagranicznego wyjazdu z RWE. Napisał „Tu Teofil [to jego pseudonim z Armii Krajowej - przyp. red.], nawiążcie ze mną kontakt”. Ustalił, że będzie elitarnym współpracownikiem Radia Wolna Europa, a będzie wiedział o tym tylko jeden Amerykanin, znajomy Bartoszewskiego. Spośród Polaków miały o tym wiedzieć trzy osoby, w tym Jan Nowak Jeziorański.

W Polsce wiedziała o jego pracy tylko żona, ale już nie dorosły syn. Nie miał też o tym pojęcia spowiednik, ani przyjaciele. Gdy w lutym 1989 roku do Augsburga przyjechał Andrzej Friszke i nagrywał rozmowę o życiu Bartoszewskiego, ten zaznaczył że nie zdradzi mu wszystkich szczegółów. Przypuszcza jednak, że o jego pracy wiedziało CIA.

Czytaj także: RWE to część polskiej historii i nasz dług >>>

Zapraszamy na konferencję!

Konferencja "O wolność słowa. Solidarność dla przyszłości" odbywa się 10 grudnia (poniedziałek) w Polskim Radiu, przy al. Niepodległości 77/85 w Warszawie, w godz. 9.00-17.00. Tego dnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Konferencję prowadzi redaktor naczelny portalu PolskieRadio.pl Andrzej Mietkowski, niegdyś dziennikarz RWE.

Konferencja organizowana jest przez portal PolskieRadio.pl oraz Fundację-Instytut Lecha Wałęsy, Stowarzyszenie Wolnego Słowa i Narodowe Centrum Kultury .

portal PolskieRadio.pl/agkm//wcześn./