Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Emilia Iwanicka 13.03.2013

Po co dyktator w powstaniu? "Bo ma pluton egzekucyjny”

W 1794 roku Tadeusz Kościuszko był naczelnikiem, zaś w powstaniu listopadowym Józef Chłopicki sprawował władzę dyktatorską tylko 44 dni. Jego następcy, m.in. Skrzynecki i Krukowiecki byli tylko wodzami naczelnymi. Dlaczego w powstaniu styczniowym potrzebny był dobry dyktator?
Rosyjska armia w WarszawieRosyjska armia w WarszawieKarol Beyer/Wikimedia Commons/domena publiczna

O kolejnych przywódcach zrywu niepodległościowego rozmawiali goście audycji „Kronika Powstania Styczniowego”. Czy zatem gen. Marian Langiewicz mógł być dyktatorem po wyjeździe krytykowanego Ludwika Mierosławskiego – "generała klęski”?

– Był o nieb lepszy od poprzednika, który zachowywał się tak, jakby odbył kurację w szpitalu psychiatrycznym. Gdyby Langiewicz miał więcej takich żołnierzy jak żuawi, z pewnością odniósłby więcej zwycięstw – uważa redaktor Andrzej Sowa. Ekspert przyznaje przy tym jednak, że jego zdaniem dyktator nie był w tym czasie potrzebny. - W tym powstaniu, gdzie walczyło kilkadziesiąt, a może i kilkaset drobnych oddziałów, wystarczyłby chyba jakiś wódz naczelny, a nie aż dyktator – dodał.

Dyktatora nie można bezkarnie bojkotować

Inną opinię miał dr Janusz Osica, którego zdaniem w warunkach wojennych dyktatura nie jest czymś aż tak złym, jak kojarzy nam sie to w czasie pokoju. – Chodzi o dyscyplinę. Dyktatora nie można bezkarnie bojkotować, bo należy liczyć się z jedna odpowiedzią i to przekazaną przez pluton egzekucyjny – dodał Janusz Osica.

Prof. Helena Rzadkowska, biografka Langiewicza uważa, że został on „wrobiony” w tę dyktaturę przez obóz białych. Czy to tłumaczy fakt, że objął ster powstania zaledwie na 8 dni? - Langiewicz nie wymagał żadnej zachęty, raczej nie został wrobiony. On przebierał nóżkami, żeby objąć funkcję, bo był zwykłym człowiekiem, trochę łasym na takie splendory. Poczuł się dobrze, poczuł od razu smak władzy – dodał dr Janusz Osica.

Tymczasem kronikarze wspominali, że podczas uroczystości nominacji na dyktatora, 11 marca 1863 roku, spadł wczesnowiosenny deszcz, po którym pojawiła się na niebie tęcza. Na tej podstawie wysuwano optymistyczne wizje, co do tej dyktatury i dalszych losów powstania. Czy słusznie? Informacje na ten temat i więcej powstańczych ciekawostek w nagraniu audycji. Zapraszamy.

>> Powstanie styczniowe - serwis specjalny Polskiego Radia

"Kronika Powstania Styczniowego” – w Jedynce, we wtorki po godz. 23.10 i w niedziele po godz.15.00 , od stycznia do końca grudnia 2013 roku . Autorzy: Dorota Truszczak i Andrzej Sowa.

(ei)