- Im więcej lekcji w ciągu dnia, tym gorzej. Na pierwszej czy drugiej lekcji hałas nie męczy, ale później juz jest ciężko - mówi pan Roman, nauczyciel w szkole podstawowej.
Danuta Klepaczewska, nauczycielka muzyki dodaje, że najgorsze są przerwy. - Dzieci krzyczą, biegają, czasem jeszcze puszczana jest muzyka, to wszystko daje taki zlepek dźwiękowy o bardzo dużym natężeniu - opowiada.
Od czasu do czasu w szkole mówi się o zmniejszeniu hałasu, ale w rzeczywistości nic się nie zmienia. - Nie możemy przecież każdego dziecka oddzielnie prosić, by było ciszej. Jedyne co można zrobić, to zmniejszyć głośność dzwonka - dodaje pan Roman.
Pan Krzysztof, ochroniarz zabezpieczający imprezy masowe dodaje, że choć na koncertach jest trudno wytrzymać i zdaje sobie sprawę z ryzyka, to taką wybrał pracę i nadal chce ją wykonywać. - Jedni kopią węgiel albo robią coś innego, a my to.To kwestia przyzwyczajenia.
Akustyk Przemysław Pietrzak podkreśla, że zwykłe stopery kupione w aptece są dobrym początkiem, by rozpocząć dbanie o swój słuch. Są też specjalne ochronniki słuchu, szczególnie przydatne na koncertach. - One izolują w pełnym paśmie, czyli pozwalają słyszeć muzykę bez utraty żadnej częstotliwości - podkreśla akustyk.
Nauczyciele w czasie przerwy nie mogą skorzystać z zatyczek. Nie mogą sobie pozwolić na to, by nie usłyszeć płaczu dziecka. - Być może kiedyś, gdy uznam, że minusy tej pracy przeważą plusy, zmienię pracę - mówi pan Roman.