Ma wyrok w zawieszeniu, mówi o sobie: "jestem alkoholiczką". - W wieku 13 lat miałam straszne problemy z alkoholem; jak tylko wstałam, myślałam, żeby się napić i to robiłam. Tak było przez dłuższy czas, dopóki nie trafiłam tutaj - opowiada bohaterka reportażu Marty Rebzdy.
65-letnia Halina też ma swoją historię i temat uzależnienia nie jest jej obcy. Z alkoholizmem zmagała się bardzo długo. Choć obie kobiety dzieli kilkadziesiąt lat, doskonale wiedzą czym są łzy, samotność, bezradność i bunt. O tym właśnie śpiewają wspólnie na scenie, rapując.
Praca nad techniką śpiewu i tekstami - opowieściami o własnym życiu - stopniowo doprowadziła do spektaklu, w którym na jednej scenie spotkały się dziewczyny z zakładu i seniorki, by razem rapować o życiu. - Przez wiele lat piłam. Przeszłam terapię. Dzięki niej nie bałam się zaśpiewać o sobie, choć jest wiele traumatycznych przeżyć w tych tekstach - opowiada Halina o pierwszym spotkaniu z dziewczynami z zakładu poprawczego.
Posłuchaj innych Trójkowych reportaży >>>
Lena Rogowska, animatorka kultury i trenerka antydyskryminacyjna, podkreśla, że poprzez warszaty i muzykę chce młodym dziewczynom z zakładu pokazać, że mają w sobie potencjał, tylko trzeba go poszukać i odkryć, a "zwykłym ludziom" uzmysłowić, że świat wcale nie jest czarno-biały, zaś osoby zamknięte za kratami nie zawsze miały wybór.
- Boję się o te młode dziewczyny. Chciałabym, żeby im się wszystkim udało, bo to są świetne osoby. Mają tyle dobrych cech, tylko gdzieś po drodze, pewnie nie z ich winy, coś zostało złamane, uczyniono im krzywdę, więc nie wierzą ludziom. Są trudne, są dziwne, ale są świetne! - przekonuje Halina.
W reportażu wypowiada się także Romuald Sadowski, dyrektor Schroniska dla Nieletnich i Zakładu Poprawczego dla dziewcząt w Warszawie Falenicy. Zapraszamy do wysłuchania reportażu Marty Rebzdy "Mniej się bałam zaśpiewać".