- Dostrzegam niezdrowe zainteresowanie mediów, które pokazują i opisują szczegółowo bardzo drastyczne sprawy - oburzała się Magdalena Bajer. Jej zdaniem, tego typu historie, jak opowieści byłych ofiar Mariusza Trynkiewicza, nie wnoszą niczego nowego do sprawy, a jedynie niepotrzebnie straszą ludzi.
Morderca na wolności>>>
Rada Etyki Mediów, którą Bajer kierowała, wielokrotnie wydawała krytyczne opinie ta temat tego, co ukazuje się w środkach masowego przekazu. Według gościa radiowej Trójki, czasem w mediach przydałaby się większa powściągliwość w pokazywaniu, unaocznianiu i dosłownym opisywaniu obsesji seksualnych, wynaturzeń czy patologii.
Mariusz Ziomecki, który w 2003 roku został redaktorem naczelnym Super Expressu przekonywał, że głównym zadaniem dziennikarzy jest opisywanie rzeczywistości taką, jaką jest. - Jeżeli przyjmiemy założenie, że obsesje seksualne części ludzi mają wyznaczać standardy mediów, to ja mówię: nie! - oświadczył.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Wywoływanie histerii wokół sprawy przestępcy zarzucił mediom kilka dni temu premier. Donald Tusk podkreślał, że ani politycy, ani wysocy rangą urzędnicy państwowi, ani sędziowie nie powinni uczestniczyć w - jak się wyraził - "narodowej gonitwie za Trynkiewiczem".
- Nie jest to pierwszy morderca ani pierwszy wielokrotny morderca, który wychodzi na wolność w Polsce czy w Europie. Sytuacja ta, mimo swojego pewnego symbolicznego wymiaru, przybrała obecnie rozmiary histerii i też trudno nie zauważyć, że część mediów aktywnie tę atmosferę podgrzewa. Uważam, że rozmiar tego rozemocjonowania jest absolutnie nieuzasadniony wobec potencjalnych zagrożeń, które mogłyby się z tym przypadkiem wiązać - to z kolei opinia ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
Ziomecki uważa, że szef rządu powinien uderzyć się w piersi, bo to on zapewniał, że "szatan z Piotrkowa" nie będzie cieszyć się wolnością.
Trynkiewicz opuścił rzeszowskie więzienie we wtorek. Władze tej placówki twierdzą, że mężczyzna może być niebezpieczny, dlatego powinien być zamknięty w specjalnym ośrodku dla groźnych przestępców w Gostyninie. O tym, czy tak się stanie zdecyduje sąd. Pierwsze posiedzenie odbyło się w miniony poniedziałek, kolejne zaplanowano na 3 marca.
Rozmawiał Marcin Zaborski
(asop/ei)