Dowódca Floty Czarnomorskiej Rosji Aleksandr Bitko postawił ukraińskim żołnierzom ultimatum - powiedział agencji Interfax-Ukraina w poniedziałek przedstawiciel ukraińskiego resortu obrony. - Jeśli we wtorek do godziny 4 (czasu polskiego) nie poddadzą się, rozpocznie się rzeczywisty szturm pododdziałów i jednostek sił zbrojnych Ukrainy na całym Krymie - powiedział przedstawiciel MON.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
- Nie jest wykluczone, że ten komunikat ma być odwróceniem uwagi od tego, co rzeczywiście Rosjanie chcą zrobić na wschodzie Ukrainy - mówił w "Pulsie Trójki" Jan Piekło. Ekspert z Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej w ostrych słowach skrytykował prezydenta Rosji. - Ten komunikat pokazuje, że Władimir Putin ma za nic opinię międzynarodową i kompletnie się z nią nie liczy. Jest w sytuacji rozpaczliwej, bo Ukraina mu się wymsknęła. Putin stracił panowanie nad swoimi własnymi nerwami, reaguje w sposób psychiatryczny - podkreślił Piekło.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- To jest działanie logiczne, ale w logice Władimira Putina - tak rosyjskie ultimatum skomentował Marek Menkiszak z Ośrodka Studiów Wschodnich. - Prezydent Rosji jest człowiekiem, który wierzy w siłę i który pogardza słabymi. Uważa, że lepiej żeby się inni bali, niż żeby kochali i mieli jakieś ciepłe uczucia. Uważa też, że jeżeli ktoś atakuje, albo robi jakieś przykre rzeczy, to należy mu w dwójnasób oddać. To jest taka mentalność podwórkowego chuligana - zaznaczył Menkiszak.
Rozmawiał Damian Kwiek.
(aj)