Małgorzata Fuszara, tymczasem, sama domaga się przeprosin od tych, którzy zarzucają jej, że popiera zalegalizowanie kazirodztwa.
Adam Hofman tłumaczył, że nie może się ona bronić tym, że jedynie opowiadała o dyskusji, która toczy się w sprawie kazirodztwa w Niemczech i we Francji - gdyż już to dyskwalifikuje ją z pełnienia państwowego stanowiska. - Osiągnęliśmy taki poziom obrzydlistwa w sprawie Fuszary i Hartmana, że nie powinniśmy o odwołaniu jej nawet dyskutować - dodał.
Podkreślił, że jest zdecydowanym przeciwnikiem "przesuwania granic tolerancji dla dziwactw”. - Dyskusja o kazirodztwie jest obrzydliwa - dodał w "Salonie politycznym Trójki".
- Jestem przeciwny eksperymentom, które dziś się robi na społeczeństwie. Conchita Wurst, Fuszara, Hartman to jest ta sama parafia - oceniał Adam Hofman.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
Gość radiowej Trójki mówił też o słabościach premier Ewy Kopacz, o ewentualnych koalicjantach PiS i o pomniku ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
pp/fbi