Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski przypomniał w Trójce, że w 2003 r. izba przeprowadziła kontrolę związaną z problemami z systemem informatycznym podczas wyborów samorządowych w 2002 r. Jak podkreślił, gdyby wnioski z tej kontroli zostały zrealizowane, dziś nie byłoby takich problemów z liczeniem głosów.
Obecnie NIK również kontroluje decyzje Krajowego Biura Wyborczego związane z wyborem systemu informatycznego.
- Mam poczucie, jak ważna jest to kontrola, stąd zaczęliśmy ją szybciej niż początkowo planowaliśmy, a informację będziemy chcieli przedstawić już w pierwszym kwartale przyszłego roku - zapowiedział Kwiatkowski.
Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>
Zaznaczył też, że całość ustaleń będzie podana do publicznej wiadomości. Prezes NIK zwrócił uwagę, że Izba nie ma kompetencji wykonawczych i gdy przedstawia wnioski po kontroli, nie jest w stanie wyegzekwować ich wdrożenia. Jak zaznaczył, pomocna w tym może być przede wszystkim opinia publiczna.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Zdaniem gościa Trójki, argumentem w tej sytuacji nie jest to, że w przetargu musiała wygrać firma, która zaoferowała najtańszy system.
- Nie jest tak, że cena jest jedynym kryterium w przetargach publicznych - wyjaśnił. - Ta sama firma startowała na obsługę systemu informatycznego NIK, w daleko mniej skomplikowanym zakresie - podkreślił szef NIK. Dodał, że oferta została odrzucona w oparciu o specyfikację istotnych warunków zamówienia. Firma odwołała się do Urzędu Zamówień Publicznych, ale rację przyznano izbie, ponieważ firma nie zagwarantowała jakości oczekiwanej przez NIK.
Rozmawiał Marcin Zaborski.
bk/fbi