Polska wieś powinna mieć swojego premiera - powiedział w środę w Poniatowie (Łódzkie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że jeśli on po wyborach zostanie szefem rządu, to będzie także premierem polskiej wsi.
Podobne zdanie ma w tej sprawie Janusz Wojciechowski, eurodeputowany PiS, zdaniem którego polska wieś nie ma premiera, bo Donald Tusk na przestrzeni ostatnich czterech lat ją lekceważył i nie wypowiadał się na ten temat. Zdaniem eurodeputowanego dobrym przykładem jest wystąpienie Donalda Tuska w Strasburgu na temat priorytetów polskiej prezydencji UE, gdzie na temat rolnictwa nie powiedział ani słowa.
- Jeżeli w Europie pojawiają się problemy rolnicze, to mówi o nich prezydent Nicolas Sarkozy, kanclerz Angela Merkel, premier Berlusconi. Są rozstrzygane na najwyższym szczeblu. Tymczasem polscy rolnicy mogą czuć się sierotami - wyjaśnia. Dodaje, że nawet gdyby minister Sawicki był genialny, to i tak bez pomocy premiera nic nie zrobi.
Żal do premiera za to, że nie podchodzi do spraw rolników we właściwy sposób ma też Władysław Serafin, były poseł PSL i kandydat na posła tej partii. Równocześnie dodaje, że docenia to, że nie przeszkadza on PSL w prowadzeniu polityki rolnej. – Wielka swoboda i zaufanie jakim darzy ministra Sawickiego pozwala mu na realizację priorytetów polskiego rolnictwa - dodaje.
Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.
(mz)