Jan Bury w "Salonie politycznym Trójki" powiedział, że za wcześnie na podawanie nazwisk, ale zaznaczył, że transfer na pewno dojdzie do skutku i będzie to człowiek z prawej strony politycznej. - Chcemy dochować wzajemnych ustaleń, dlatego szczegółów nie podam - stwierdził szef ludowców.
Gość Trójki powiedział, że PSL ma ambicje budowania w centrum sceny politycznej silniejszej formacji między PO a PiS. Bury dodał, że nie jest ani człowiekiem Janusza Piechocińskiego, ani Waldemara Pawlaka. Jak wyjaśnił, na pewno Janusz Piechociński nie ma "krwiożerczych zapędów" i transfer do PSL nie jest związany z tym, by "promować swoich".
Bury odniósł się również do sprawy rozszerzenia wniosków do Trybunał Stanu dla Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego o ustalenia z procesu dotyczącego Mirosława G. Szef ludowców stwierdził, że nie ma takiej potrzeby, a PSL ma w tej sprawie wolność poglądów.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
mr