Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010>>>
Jeśli Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej odmówi Polsce wydania wraku Tu-154M przed zakończeniem swojego śledztwa, to strona polska ma prawo zaskarżyć tę decyzję w Prokuraturze Generalnej FR, a jeśli ta ją podtrzyma, to również w sądzie w Rosji - poinformował przedstawiciel Komitetu Śledczego Rosji, generał Gieorgij Smirnow.
Radosław Sikorski w "Salonie politycznym Trójki" zaznaczył, że to jest wypowiedź tylko jednego urzędnika, a konkretne stanowisko Komitetu Śledczego poznamy dzisiaj. Według szefa MSZ, dopiero to będzie miarodajne. Gość Trójki dodał, że od kwestii prawnych jest prokuratura i ministerstwo sprawiedliwości, natomiast MSZ daje wsparcie politycznie.
- Wiemy, że strona rosyjska może oddać wrak, a my nalegamy na forum międzynarodowym na to, by stało się to jak najszybciej - wyjaśnił Radosław Sikorski.
Szef MSZ podkreślił, że Polska kieruje kolejne prośby o pomoc prawną, ale to strona rosyjska, na podstawie swojego prawa wewnętrznego, musi o tym zdecydować. Radosław Sikorski dodał, że widzi przyspieszenie Rosjan ws. zwrotu wraku. - Świadczy o tym fakt, że nasza grupa logistyczna mogła sprawnie przeprowadzić wizję lokalną. Teraz widzimy natomiast aktywność Komitetu Śledczego - wyjaśnił gość Trójki.
Mało istotny dowód w śledztwie
Sikorski nie uważa wraku Tu-154M za istotny dowód w śledztwie. Szef polskiej dyplomacji powiedział, że decyzja co zrobić z wrakiem powinna zapaść przed jego sprowadzeniem do kraju.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych elementy samolotu powinny stać się fragmentami pomnika. Podkreślił, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 wymaga godnego upamiętnienia ze względu na osoby, który wtedy zginęły. Wykluczył jednocześnie potrzebę organizacji specjalnych uroczystości z okazji sprowadzenia wraku do kraju. Radosław Sikorski zaznaczył, że będzie to operacja czysto techniczna.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
mr