Po trzech tygodniach zbierania podpisów, zwolennicy odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz twierdzą, że mają już ich wystarczającą liczbę do zorganizowania referendum.
Posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w Salonie politycznym Trójki, że PO będzie przekonywać Warszawiaków, żeby poczekali i dokonali oceny kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz za rok podczas wyborów samorządowych.
Według Kidawy-Błońskiej branie udziału w referendum, to narażanie stolicy na koszta i wprowadzanie chaosu. - Referendum jest kosztowne, za te pieniądze można wybudować kilka przedszkoli - dodała.
Pytana o polityczną przyszłość Hanny Gronkiewicz-Waltz, polityk stwierdziła, że miasta w których rządzą długoletni prezydenci, rozwijają się bardzo dobrze. Kidawa-Błońska nie chciała odpowiedzieć, czy gdyby jej partyjna koleżanka straciła stanowisko, to ona będzie walczyć o prezydenturę Warszawy z ramienia PO. - Warszawa ma swojego prezydenta, ale mamy plan A, B i C - powiedziała.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
to