Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Klaudia Hatała 30.06.2014

To normalne, że podatnik płaci w restauracjach za obiady urzędników?

Za kolację min. Rostowskiego i Sikorskiego (1352 złote) zapłacił MSZ. Za posiłek min. Bieńkowskiej i szefa CBA Pawła Wojtunika (822 złote) płaciło Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Za biesiadę Marka Belki, Bartłomieja Sienkiewicza i Sławomira Cytryckiego (1435 złotych) płacił Narodowy Bank Polski. Czy takie praktyki to norma?
To normalne, że podatnik płaci w restauracjach za obiady urzędników?Glow Images/East News

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Profesor Polskiej Akademii Nauk Antoni Kamiński mówi, że jest to kwestia kultury. - Wrażliwość na tego typu działania jest różna w różnych kulturach politycznych. W innych państwach Europy raczej nie zdarza się, żeby politycy korzystali prywatnie z kart służbowych. Karty mogą być wykorzystywane wyłącznie w celach publicznych - dodaje rozmówca Kuby Strzyczkowskiego.

Były prezes polskiego oddziału Transparency International zwrócił także uwagę, że politycy broniąc się przed zarzutami dotyczącymi treści ich rozmów, mówią, że były to rozmowy prywatne, a płacą za nie przy pomocy karty służbowej.

Afera taśmowa: "dymisje w rządzie odwloką kwestię wyjaśnienia sprawy" >>>

Generał Zbigniew Nowek, były szef Urzędu Ochrony Państwa, podkreśla, że "kiedyś standard był inny, a była nim urzędowa kawa, a nie kolacja w najdroższej restauracji przy butelce najdroższego wina". Fakt, że osoby na tak poważnych stanowiskach spotykają się w restauracji nazywa wyrazem ignorowania zasad, które "jesteśmy zobowiązani przestrzegać będąc członkiem NATO".

- To całkowita beztroska i łamanie standardów NATO-wskich. Należy zwrócić uwagę, że osoby, które zachowały się w tak niefrasobliwy sposób, mają w tej chwili bardzo małe szanse na poważne stanowiska na arenie międzynarodowej, w Unii Europejskiej czy NATO. Tam wszyscy mówią o złamaniu standardu - zaznacza generał.

Jego zdaniem, standardem powinno być prowadzenie, ważnych dla bezpieczeństwa państwa, rozmów w dobrze zabezpieczonych gabinetach. - W ministerstwach są specjalne pomieszczenia do tego typu rozmów. Są one specjalnie zabezpieczone przez służby ochrony. Wydano na to, w skali państwa, miliony - mówi Nowek.

Adam Grzegorczyk z Wyższej Szkoły Promocji w Warszawie zaznacza, że minister powinien mieć możliwość zaproszenia swojego partnera do rozmowy w restauracji, czy nawet do wydania przyjęcia, ponieważ "urzędnicy goszczą się wzajemnie". Natomiast, w jego ocenie, nie załatwiają w takich okolicznościach interesów związanych z aktywnością publiczną, czy też aktywnością swojego urzędu, a zajmują się interesami o charakterze partyjnym albo osobistym. - Jeśli tak to wygląda, podatnicy nie powinni być obciążani kosztami - ocenia Grzegorczyk.

Więcej dyskusji z cyklu "Za, a nawet przeciw" znajdą Państwo tutaj >>>

Jacek Czarnecki ze Stowarzyszenia Podatników w Polsce mówi, że "sprawa ta bardzo dotknęła każdego z podatników, zważywszy, że oprócz kwoty towarzyszyły temu niskiej jakości komentarze".  - Mamy tu do czynienia z niesymetrycznością, bo treść tych rozmów nie przyczyniała się do poprawy życia gospodarczego, a wręcz przeciwnie - zaznacza i dodaje, że "ból po stronie podatników jest bardzo duży i niełatwo będzie zapomnieć treść i charakter tych rozmów".

- Kwestia płacenia rachunków przez urzędników, czy polityków zawsze była sporna, bo po pierwsze ciężko rozdzielić, czy rozmowa jest prywatna czy służbowa. Czy w czasie służbowej rozmowy nie można wpleść wątków prywatnych? Przecież specjaliści od skutecznej konwersacji zalecają, by nawiązywać pozytywną relację ze swoimi rozmówcami - informuje Wiesław Gałązka, specjalista ds. wizerunku.

Jego zdaniem, "podatnicy powinni płacić za tego typu posiłki, czy przyjemności, bo jeżeli taka rozmowa ma charakter chociażby połowicznie służbowy, i wynikają z tego jakiekolwiek efekty dla państwa, to nie można skazywać tych ludzi, żeby z własnej kieszeni płacili za sprawy, które załatwiają, mimo wszystko, dla państwa i społeczeństwa".

Poniżej prezentujemy wyniki sondy internetowej przeprowadzonej w trakcie audycji. Do słuchania audycji "Za, a nawet przeciw" zapraszamy od poniedziałku do czwartku między 12.00 a 13.00.

(kh/mp)