Przerwy na papierosa trzeba będzie odpracować. Nie będzie to traktowane jako nadgodziny. Osoba paląca będzie musiała nadrobić zmarnowany czas. Tylko jak policzyć minuty spędzone na paleniu?
Czy związki zawodowe w Polsce dobrze spełniają swoją rolę?
– Proponuję stworzyć zeszyt wyjść na papierosa. To oczywiście ironia. Nigdy czas palenia nie będzie czasem pracy. To zależy wyłącznie od pracodawcy, czy przymknie oko, czy nie. Są tacy, którzy tego pilnują i prawie ze stoperem liczą czas pracownikom lub całkiem zakazują palenia podczas pracy – tłumaczy prof. Monika Gładoch, zastępca przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Postawione dziś pytanie trochę bym zmienił. Czy ktoś, kto wielokrotnie wychodzi w ciągu dnia na papierosa lub popatrzyć na drzewa, powinien odpracowywać czas? Dla mnie oczywiście tak, bo inaczej oszukuje swoje koleżanki i kolegów z pracy. Trzykrotne dwudziestominutowe wyjście na papierosa powinno wymagać pozostania w pracy godzinę dłużej. Nie tylko palenie może być pretekstem do przerwy – uważa Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Jakie zmiany czekają palaczy i nie tylko? Jakie zdanie na ten temat mają słuchacze? Zapraszamy do wysłuchania dołączonej audycji.
***
Tytuł audycji: Za, a nawet przeciw
Prowadzi: Kuba Strzyczkowski
Goście: prof. Monika Gładoch (zastępca przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie), dr Janusz Grobicki (Centrum im. Adama Smitha, miesięcznik finansowy "Bank"), Marek Lewandowski (rzecznik prasowy NSZZ "Solidarność"), Jeremi Mordasewicz (Konfederacja Lewiatan), Andrzej Faliński (Stowarzyszenie Forum Dialogu Gospodarczego), Zbigniew Żurek (wiceprezes Business Centre Club)
Data emisji: 27.02.2018
Godzina emisji: 12.08
kw/mk
Oto wyniki sondy przeprowadzonej podczas audycji: