Pierwsze elektroniczne podręczniki już są, bo dwa lata temu ministerstwo edukacji zatwierdziło tego rodzaju pomoce naukowe. Teraz MEN chce wprowadzić kolejne zmiany. Każdy wydawca ma być zobowiązany do przygotowania wersji elektronicznej podręcznika.
Witold Szczęsny, prezes zarządu Wydawnictwa Szkolnego PWN, wyjaśnia, że książki elektroniczne mogą mieć bardzo różne formy. Zaczynając od prostych e-booków w formacie PDF, kończąc na wersjach zaawansowany, w których można zamieszczać dodatkowe informacje, wykonywać zadania, czy puszczać muzykę ilustrująca tekst. Na pierwszy rzut oka, taki podręcznik przypomina grę komputerową.
Z dość rewolucyjnego rozwiązania z pewnością najbardziej zadowoleni będą uczniowie, którzy zostaną zwolnieni z codziennego dźwigania ciężkich plecaków.
Bardziej sceptyczni są jednak nauczyciele. Zdaniem Agaty Markowskiej, nauczycielki geografii w jednym z warszawskich liceów, wiele dzieci i tak ma duży problem z ortografią czy interpunkcją. Komputeryzacja mogłaby ten problem tylko zwiększyć. Cenne są też notatki, które uczniowie bardzo często robią sami na marginesie podręcznika. Wersja elektroniczna odbierałaby im taką możliwość.
O tym, czy elektroniczne pomoce naukowe upowszechnią się w Polsce, dowiemy się nie wcześniej, niż za trzy lata. Obecnie trwają konsultacje w tej sprawie.
Wiadomo jednak, że podobne rozwiązania są już realizowane w wielu miejscach na świecie. W Korei podręczniki papierowe zostaną prawdopodobnie w ogóle wycofane do 2015 roku.
Aby dowiedzieć się więcej, posłuchaj całej rozmowy.
(mz)