Justyna Koć: Jest pan prezesem Polskiego Związku Narciarskiego, ale wszyscy kojarzą pana z Adamem Małyszem i skokami narciarskimi, a mamy przecież też wielkich biegaczy, jak Justynę Kowalczyk, medalistkę z Turynu, czy Tomasza Sikorę. Czy prezesa Związku Narciarskiego interesują w ogóle biegi narciarskie?
Apoloniusz Tajner: Od trzech lat już prezesuję temu Związkowi i oczywiście jestem prezesem również biegów narciarskich, kombinacji norweskiej, skoku i tych wszystkich crossów. W tej chwili nam się pojawiła nowa grupa. To, oczywiście, leży w zakresie moich obowiązków i staram się je dzielić w miarę równo dla wszystkich, natomiast w naturalny sposób i już nieodwracalny będą kojarzony ze skokami i tam jestem najbardziej widoczny rzeczywiście, tam jestem eksponowany, stąd takie pierwsze skojarzenia, oczywiście.
J.K.: Czy pamięta pan jeszcze, kiedy ostatni raz był pan w Jakuszycach?
A.T.: Tak, byłem przed trzema laty na Biegu Piastów. Byłem, oczywiście, też później, już nie przy okazji jakiejś imprezy, ale również przy okazji pobytu w Harrachovie, który tam przecież graniczy z Polaną Jakuszycką. Tam stąd dosłownie spacerkiem można dojść do skoczni w Harrachovie czy częściowo trasy przebiegają również po czeskiej stronie. A więc ponieważ tam uprawiałem kiedyś kombinację norweską, no to biegi nie są mi obce i myślę, że biegi później prowadząc jeszcze kombinację norweską przez 10 lat jako trener, no to z tymi wszystkimi problemami się wtedy borykałem i temat, oczywiście, znam, tak że z biegaczami mi się dobrze również dobrze współpracuje.
W.M.: Dziś na Polanie Jakuszyckiej minus 4 stopnie, pochmurno, 40 km tras biegowych i na tych trasach 30 cm ubitego śniegu.