Na otwarciu Auroville byli przedstawiciele 124 państw świata. - W sumie 5 tys. osób zgromadziło się w szczerym polu. Chcieli zobaczyć, jak zaczyna się eksperyment oparty na idei wspólnoty ludzkiej - opowiadał w Trójce Paweł Kowalczyk, były rezydent osady.
Aktualnie blisko 2300 osób mieszka tam na stałe, dodatkowo co roku przybywa około 6 tys. wolontariuszy z całego świata. - To osoby różnego pochodzenia i o różnych światopoglądach. Ideą łączącą ich jest jedności ludzi - opowiadał Paweł Kowalczyk. Są tam architekci, biolodzy, nauczyciele, inżynierowie i wszelkiej maści wolontariusze, którzy w tamilskich tropikach szukają sensu życia lub ucieczki przed globalną cywilizacją i jej konsekwencjami.
Życie w zgodzie z przyrodą, ekologiczne, przyjazne, niosące światu nadzieję. Czy to czasami nie jest - jak pytał Paweł Drozd - współczesna utopia? - Lepszym określeniem jest żywe laboratorium. Tam są prowadzone doświadczenia, jest duża sfera wolności, żeby pewne eksperymenty społeczne, uznawane na Zachodzie za utopijne, można było przeprowadzać - tłumaczył Paweł Kowalczyk.
Gość Trójki opowiadał też m.in., dlaczego przybyszom bywa trudno wytrzymać w osadzie, jak można trafić do Auroville i czy wszystko tam wolno. Odpowiadał też na pytania o to, co w eksperymencie się powiodło, a co nie i czy w przypadku mieszkańców Auroville uzasadniane są skojarzenia z sektą.
***
Tytuł audycji: Do południa
Prowadzi: Paweł Drozd
Gość: Paweł Kowalczyk (były rezydent osady Auroville oraz autor książki "Czerwone drogi Auroville")
Data emisji: 12.05.2015
Godzina emisji: 10.15
ei/mp