Konflikt w tym kraju wybuchł z nową siłą na początku roku, kiedy ze stolicy kraju Bangi wycofały się oddziały muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka. Uzbrojone grupy, złożone głównie z chrześcijan, zorganizowały się w bojówki o nazwie Anti-Balaka, co znaczy "przeciwko maczetom". W ostatnich tygodniach dziesiątki tysięcy muzułmanów w obawie przed zemstą opuściły kraj.
Polska misja położona jest przy granicy z Czadem, w sąsiedztwie jednego z obozów wycofujących się rebeliantów Seleki. Kapucyn, o. Benedykt Pączka wielokrotnie apelował o przysłanie wojsk, jednocześnie informując o masakrach dokonanych przez Selekę na kilkudziesięciu cywilach. Sytuacja była na tyle groźna, że polscy zakonnicy opuścili teren misji. Po pojawieniu się kameruńskich wojsk od kilku dni znów są jednak u siebie.
Natomiast specjalny zespół episkopatu i MSZ ds. misji poinformował o wstrzymaniu wyjazdów do RŚA kolejnych polskich misjonarzy aż do czasu całkowitego unormowania się sytuacji w Republice Środkowoafrykańskiej. - Myślę, że to rozsądna decyzja. Nie ma co narażać ludzi na niebezpieczeństwo. Wszystko tu jest w tej chwili zawieszone: szkoła, praca duszpasterska, wyjazdy. Nie można pracować, bo ważniejsza jest ochrona własnego życia - przyznał w "Sygnałach dnia" o. Pączka.
W sobotę 15 lutego rusza akcja "Wyślij pączka do Afryki". Na stronie internetowej tamtamitu.pl znaleźć można wszystkie informacje na temat wielkiej akcji charytatywnej, która ma na celu przede wszystkim odbudowę miasta i spalonych w nim domów.
Rozmawiała Katarzyna Pilarska.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
pg/asz