Gość "Lata z Radiem" przyznała, że czasami zdarza się, że niewidoma osoba czegoś nie usłyszy, bo gdy współpracuje z psem-przewodnikiem to się tak bardzo nie koncentruje, jak wtedy, kiedy ma białą laskę. - Wyuczone nieposłuszeństwo, to umiejętność psa, która wynika z bardzo dużego posłuszeństwa i trudnej nauki. Daje ona psu możliwość podjęcia decyzji, która często ocala życie - podkreśliła.
Czy pies może poinformować, jakie światło jest na sygnalizatorze, albo jaki jest numer nadjeżdżającego autobusu?
- Pies nie odróżnia świateł. Osoba niewidoma musi nauczyć się rozumienia ruchu ulicznego. Jednak gdybyśmy dali w niewłaściwym momencie komendę, to pies przy pomocy wyuczonego nieposłuszeństwa potrafi się zatrzymać i odmówić jej wykonania - powiedziała Kramarz.
Przyznała, że zdarzały się sytuacje, w których pies uratował jej życie. - Pakowałam się pod metro, a on wbił się łapami w ziemię i nie działała żadna komenda naprzód. Potem domyśliłam się, że we właściwym momencie zabronił mi pójścia dalej - dodała.
Gość radiowej Jedynki mówiła, że psy-przewodnicy na ogół rekrutują się z grupy retriverów. - Te psy bardzo chętnie współpracują z człowiekiem, są cierpliwe i trochę łakome. Osoba niewidoma musi dowiedzieć się, jak opiekować się i wpływać na zachowanie psa. Potem dość długo zżywa się z psem - zauważyła.
Audycja "Lato z Radiem" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między 9.00 a 13.00 oraz w niedziele od 10.00 do 13.00. Zapraszamy!
to/ag