Jurek Owsiak twierdzi, że tegoroczny Przystanek Woodstock był wolny od chamstwa. Woodstokowicze to bardzo kulturalni ludzie - przekonywał gość Jedynki.
- Na Woodstock często słyszeliśmy słowa: "proszę", "dziękuję" i "przepraszam". Nie ma u nas chamstwa ani wulgaryzmów - mówił w Jedynce szef WOŚP. Przekonywał, że uczestnicy festiwalu to bardzo kulturalni ludzie. Według Owsiaka można to było zauważyć choćby podczas spotkań w Akademii Sztuk Przepięknych, kiedy woodstokowicze zadawli gościom bardzo mądre i dociekliwe pytania, które świadczyły o ich szerokiej wiedzy na tematy, które ich interesowały.
Owsiak posłużył się przykładem jednej z uczestniczek festiwalu, która przedstawiła wyniki swej pracy licencjanckiej. Wynika z niej, że język woodstokowiczów jest bardzo kulturalny, pełen zwrotów grzecznościowych.
Dyrygent WOŚP przypomniał w Jedynce, że w tym roku uczestnicy imprezy oddali 3 tysiące litrów krwi. Do punków pobrań przyszło półtora tysiąca osób. - To wielka sprawa - skomentował Jurek Owsiak. Gość Jedynki zapewnił, że oddawanie krwi na Woodstock jest bezpieczne. Poprzedza je wywiad lekarski i dokładne badanie krwi.
Woodstock - pobieranie krwi
- Podczas zeszłorocznego festiwalu u kilku uczestników Przystanku wykryto żółtaczkę - przypomniał Jurek Owsiak.
W punkcie krwiodawstwa był Jacek Prusinowski.
Jurek Owsiak uważa, że festiwal Woodstock był bezpieczny i perfekcyjnie zorganizowany. Jego zdaniem potwierdzają to opinie zagranicznych gości.
W Woodstock porządku pilnują wolontariusze z Pokojowego Patrolu. W tym roku do akcji włączyło się 1100 osób.
Woodstock-pokojowy patrol
Jak powiedział Owsiak, każdy uczestnik festiwalu musi przejść odpowiednie szkolenie.
W tym roku do Kostrzyna przyjechało pół miliona osób. Festiwal trwał od trzydziestego lipca do pierwszego sierpnia.
(mk)