Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział w "Sygnałach Dnia", że tablica z nazwiskami ofiar, która ma być wmurowana w ścianę pałacu to za mało. Nie przekonują go wątpliwości konserwatorów zabytków. - Wątpliwości architektoniczne każdy może mnożyć. Przy budowie wieży Eiffla tez zgłaszano wątpliwości - zauważył poseł. Jego zdaniem, gdyby była dobra wola PO wątpliwości by zniknęły.
Mariusz Błaszczak podkreśla, że stołeczny konserwator zabytków jest urzędnikiem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, a ta z kolei jest wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej. Dlatego, jego zdanie, PO, gdyby wykazała dobra wolę, szybko rozwiązałaby problem.
Szef klubu PiS uważa, że to prezydent Komorowski doprowadził do eskalacji konfliktu wokół krzyża i to on wywołał problem. - Co w tym złego, że krzyż stoi tam gdzie stoi - zastanawia się Błaszczak. Wskazuje, że na krzyżu jest tabliczka, na której napisano, że krzyż będzie stał do czasu wybudowania w tym miejscu pomnika.
Mariusz Błaszczak jest zdania, że prezydent powinien w tej sprawie przeprowadzić konsultacje z rodzinami ofiar. PiS zaproponowało powołanie komitetu honorowego takiej budowy.
(ag)