Wierzy, że zdobędzie się na autonomię i nie pozwoli stertować sobą z "tylnego fotela".
Taką umiejętność nieulegania naciskom zdaniem Grabosia posiada Prezes KRRiT Jan Dworak. - To twardy facet, który łatwo nie da się scedować na boczny tor - mówi w "Sygnałach Dnia" Graboś. Uważa, że Rada powinna nie czuwać nad tworzeniem i realizacją prawa medialnego i realizacji tego prawa, ale zajmować się również problemami związanymi z wolnością słowa, z jakością pracy dziennikarzy, z jakością informacji, która dociera do odbiorców.
Co do składu Rady przyznaje, że nigdy nie jest on optymalny. Uważa jednak, że Krajowa Rada stworzona przez jedną partię nie byłaby lepsza. Obecna rada jest pluralistyczna - przyznaje Graboś.
Twierdzi też, że podstawą finansowania mediów publicznych powinien być abonament.
W zeszłym roku z abonamentu radiowo-telewizyjnego pozyskano 628 mln złotych , czyli o 14 proc. mniej niż w roku 2008.
Witold GrabośWitold Grabośfot: W. Kusiński PR
Witold Graboś twierdzi, że trzeba zastanowić się nad zmianą prawną, która rekompensowałaby utratę wpływów abonamentowych spowodowaną zwolnieniem niektórych grup społeczeństwa z obowiązku płacenia abonamentu. Jak stwierdził, te "ubytki" powinny być refinansowane z budżetu państwa. Na przykład za osoby, które utraciły pracę.
Witold Graboś zwraca uwagę, że wiele firm nie przestrzega prawa i nie płaci abonamentu - Gdyby zmusić firmy do przestrzegania prawa, to byłoby lepiej z finansami mediów publicznych - powiedział.
Twierdzi, że "trochę nierozważnie" zrobiono krzywdę obecnemu systemowi opłat. Zauważa też, że wola finansowania mediów z budżetu państwa maleje, a wzrasta szacunek do abonamentu.
(mb)