W Somalii potrzebne są szkoły i szpitale. Polacy pomagają w budowie jednego z nich.
Szpital powstaje w środkowej części kraju, w miejscowości Adado. Obecnie, jak mówi Abdulcadir Gabeire Farah, mieszkańcy Somalii nie mają stałego dostępu do opieki medycznej. Do lekarza muszą jechać często kilakset kilometrów.
Wiele osób nigdy nie ma kontaktu z medykiem, a statystyki są zatrważające: co czwarte dziecko w Somalli umiera z głodu lub nieleczonych chorób.
Na szczęście to się zmienia. Dzięki pomocy zagranicznej kraj dźwiga się z upadku. W odbudowie pomagają także Polacy. W Adadao, na gruzach starego szpitala powstaje nowa placówka.
prowizoryczny szpital w Somalii
Z Polski dociera tu sprzęt medyczny, leki i meble. W październiku otwarte zostaną pierwsze, tymczasowe gabinety lekarskie. - Chcemy przyzyczaić ludzi do tego, że w Adado znów jest lekarz - powiedział Abdulcadir Gabeire Farah.
Do szpitla w Adado przyjechał już sprzęt medyczny ofiarowany przez Polaków. Wiele rzeczy pochodzi z darów, jakie przysyłają szpitale z całej Polski. Aparaturę medyczną przekazał ostatnio szpital powiatowy z Oleśnicy. - Polskie placówki oddają nam sprzęt, którego nie używają - wyjaśnił Gabeire Farah.
Gość Jedynki powiedział, że Somalijczycy lubią Polaków. - Chcielibyśmy, aby o o nas lepiej mówiono na świecie, by nie kojarzono nas tylko z piratami - zakończył Gabeire Farah.
(mk)