Jest zdobywcą srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney i Igrzyskach w Pekinie. Kiedy jego kariera nabierała tempa uległ kontuzji kolana. Błąd lekarski do jakiego doszło podczas zabiegu sprawił, że Szymon musiał wycofać się ze sportu.
- Kiedy udawałem się na pierwszy zabieg byłem na tyle sprawny, że zdobywałem medale na międzynarodowych zawodach. Po opuszczeniu kliniki okazało się, że nie mogę bezboleśnie chodzić po schodach - opowiada sportowiec.
Jest człowiekiem o walecznym sercu. Dotychczas udowadniał to podczas zawodów sportowych teraz każdego dnia udowadnia to walcząc z chorobą. Przeszedł już sześć operacji. Przedostatni zabieg zakończył się wkręceniem śruby w kolano.
Jednak nie przyniosło to oczekiwanej poprawy. Jak zaznacza Kołecki, to nie koniec walki.
- Ten zabieg, czy poprzedni, czy każdy wcześniejszy nie był dla mnie czymś strasznym, ale był dla mnie kolejną nadzieją - powiedział podczas rozmowy z reporterem Marcinem Rosengartenem.
Niedawno skończył 29 lat. Nie wyobraża sobie życia bez sportu i wierzy, że wróci do zdrowia.
- Liczę na pełne wyzdrowienie, i że do tego wszystkiego wrócę lada chwila - wyznaje sportowiec.
Kilka tygodni temu po raz drugi z rzędu nie pojechał na Mistrzostwa Świata. Zdaje sobie sprawę, że przyszłoroczne mistrzostwa też będzie musiał odpuścić.
Jego marzeniem jest olimpijskie złoto. W listopadzie zamierza rozpocząć przygotowania do Igrzysk w Londynie, które odbędą się za dwa lata.
(mb)