Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 23.12.2010

Politolog podważa wyniki sondaży

Henryk Domański (politolog): Poparcie dla PO jest w rzeczywistości niższe, niż to, jakie wykazują ostatnie badania.
Henryk DomańskiHenryk Domańskifot: W. Kusiński/PR

Politolog, profesor Henryk Domański, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN wątpi, aby wyniki ostatnich sondaży, w których Platforma Obywatelska uzyskuje ponad 50 procent poparcia były wiarygodne. Jego zdaniem są sprzeczne z naturalnym dążeniem elektoratu, aby po trzech latach rządzenia doprowadzić do zmiany władzy.

- Dla mnie bardziej wiarygodne są wyniki wyborów samorządowych, w których PO ma poparcie około jednej trzeciej wyborców - tłumaczy profesor w magazynie "Z kraju i ze świata". Przewiduje, że w pierwszym półroczu 2011 roku poparcie dla Platformy spadnie.

Henryk Domański podkreśla, że ważna przy sondażach jest metodologia badań. Jego zdaniem, wszystkie sondaże pokazują, że do Sejmu powinna wejść nowa partia Polska Jest Najważniejsza. Ma stabilne poparcie w okolicach 5 procent. Rozmówca Krzysztofa Grzesiowskiego nie wróży natomiast sukcesu nowej partii Janusza Palikota. - Baza programowa tego ugrupowania jest bardzo wąska - wyjaśnia politolog. I dodaje, że Palikot skupia się na krytyce Kościoła i niczym więcej. Takie lewicowe hasła nie przysporzą mu zwolenników.

Profesor przewiduje, że ograniczenie w nadchodzącym roku państwowych dotacji dla partii politycznych nie będzie miało wpływu na ich wyborcze działania. - Będą wydatki, tyle że na niższym poziomie - ocenia.

(ag)

Aby posłuchać rozmowy z Henrykiem Domańskim, wystarczy kliknąć na dźwięk "Polityczne podsumowanie roku " w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Magazynu "Z kraju i ze świata" można słuchać w dni powszednie od godz. 12:05. Zapraszamy.

**********

Krzysztof Grzesiowski: Okazuje się, że pogoda nie ma wpływu na nasze preferencje polityczne. Profesor Henryk Domański, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, nasz gość. No bo gdyby tak było, to Platforma powinna iść w dół w sondażach, a tymczasem trzyma się całkiem dobrze. W końcu rządzi.

Prof. Henryk Domański: Zdaje się, że to jest sprawa, która została potraktowana incydentalnie, tak jak kilka innych rzeczy, ale które z kolei dały politykom, mianowicie Platformie okazję do zademonstrowania swojej dobrej woli przynajmniej i pokazania, że rządzą. Kilka takich przypadków mieliśmy w ciągu ostatnich lat, kiedy premier i niektórzy ministrowie właśnie na tego typu decyzjach mogli... był to pewien przykład, pewien pretekst do zademonstrowania swojej kompetencji. Podobnie tak jak to miało miejsce z dopalaczami czy z innymi kwestiami, które uznałbym jednak za drugorzędne. Podobnie ta kwestia. Jednak ja jestem takim zwolennikiem chyba myślenia i tezy, że to nie jednostki decydują o pewnych błędach i w tym wypadku to nie wiceminister akurat zasłużył na dymisję czy w ogóle tutaj dymisja w czymkolwiek by pomogła, natomiast...

K.G.: Znaczy nie tyle wiceminister, bo ministrów, którzy decydowali o kolei, mieliśmy w historii już wielu w ciągu ostatnich 20 lat.

H.D.: Tak. Tylko jeszcze krótko na temat wydarzeń, które wpływają na preferencje wyborcze. No to takim wydarzeniem na pewno była w ciągu minionego roku katastrofa smoleńska i później ten przypływ sympatii dla Prawa i Sprawiedliwości i później dla Jarosława Kaczyńskiego. Są takie wydarzenia, tu trudno przewidzieć, jakie, i trudno to właściwie wytłumaczyć, które na pewno sterują preferencjami wyborczymi, są w stanie zmienić w ogóle bieg sceny politycznej. Ale akurat nie pogoda.

K.G.: Jako że rok nam się kończy, to jest okazja do tego, by porównać te wyniki sondażowe poparcia dla partii politycznych. W dzisiejszej Rzeczpospolitej jest takie podsumowanie 24 sondaży partyjnych, sondaży przeprowadzonych przez GFK Polonia, każdy na próbie 1000-osobowej. To jest akurat w rozbiciu na Platformę i na Prawo i Sprawiedliwość. Platforma ten rok zaczynała od poparcia 48%, najniżej miała 43 w kwietniu, ten rok kończy z poparciem 54%. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość zaczynało od 28%, 40 to było to maksimum, w tej chwili ma 26. Na chwilę o Platformie jeszcze, panie profesorze. Jak to jest, że partia, która rządzi już trzy lata, bądźmy precyzyjni – współrządzi, bo jest jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe, cieszy się 54% poparciem? Czy to się wcześniej zdarzyło w jakimś przypadku rządów?

H.D.: Nie przypominam sobie, żeby się zdarzyło. To rzeczywiście powinno być coś takiego jak naturalna chęć elektoratu do ekipy rządzącej i to powinno się ujawnić właściwie w pierwszej połowie przyszłego roku. Natomiast według mnie chyba bardziej wiarygodnym wskaźnikiem poparcia dla Platformy to jest wynik wyborów samorządowych, do sejmików wojewódzkich, jakieś te 33-34%, jak również ten dosyć ciężki bój prezydenta Komorowskiego z Jarosławem Kaczyńskim w I turze, znowu gdzieś w okolicach 37-38%. Według mnie to jest taki bardziej wiarygodny, bardziej trafny wskaźnik poparcia, no bo w sytuacji właśnie tak jak kiedy w wyborach samorządowych pojawił się jakiś niezależny czynnik, mam na myśli konkretnie komitety lokalne, czyli jeżeli jest jakaś siła polityczna alternatywna, to okazuje się, że to poparcie dla Platformy, prawdziwe poparcie to nie wynosi około 50%, tylko to jest mniej więcej jedna trzecia.

K.G.: No ale z punktu widzenia polityków tej partii wygląda to imponująco, oni są szczęśliwi, prezent na święta.

H.D.: No imponująco... Tak.

K.G.: Z kolei Prawo i Sprawiedliwość, tak jak mówię, 26% według tego ostatniego sondażu GFK Polonia dla Rzeczpospolitej. Z czterdziestu.

H.D.: Trzeba powiedzieć, że to zależy jednak od firmy, która robi badania. Dzisiaj również Rzeczpospolita podawała dzisiejszy wynik sondażu PBS, Pracowni PBS, dla której te odsetki są odpowiednio niższe – dla Platformy to 44 z tego, co pamiętam, a dla...

K.G.: Tak, 44, a 22 dla PiS.

H.D.: Tak, ale te relacje są takie jak pan mówi dokładnie.

K.G.: Ale właśnie dobrze, że pan o tym wspomniał, że istotnie jest sposób badania, na przykład Adam Bielan mówi o swoim stowarzyszeniu, bo to chyba wciąż stowarzyszenie, czyli o Polska Jest Najważniejsza, że słaby wynik tego ugrupowania bierze się z metody badania bez podawania nazwiska lidera. To ma znaczenie, jak się okazuje.

H.D.: Wydaje mi się, że tak, że część elektoratu, trudno określić, jaka, nie kojarzy dobrze nazwy PJN czy Polska Jest Najważniejsza z konkretnymi nazwiskami, które to nazwiska rzeczywiście przysparzają popularności czy poparcia. Aczkolwiek można by też się zastanawiać, czy nazwiska Kluzik-Rostkowska albo Bielan czy Kamiński w szczególności, który jest popularnym nazwiskiem, żeby już zupełnie zejść (...), czy rzeczywiście byłoby takim bodźcem do... podniosłoby te wskaźniki. Tu raczej chodzi może o coś innego, w zasadzie na jakiej próbie jest to robione, jaką metodą i czy próba była losowa. Natomiast nie sądzę, żeby akurat w tym przypadku... Zwłaszcza że te wyniki dla PJN są dosyć stabilne, tam z wyjątkiem pewnego skoku do 8% w pewnym okresie. Tak że to oscyluje na granicy wejścia albo niewejścia do parlamentu.

K.G.: Czy po jesiennych wyborach widzi pan to ugrupowanie w parlamencie?

H.D.: Widzę, znaczy tutaj wyrażam pewne chciejstwo, uważam, że byłoby dobrze. Uważam też cały czas, że w gruncie rzeczy PJN jest... reprezentuje program Prawa i Sprawiedliwości, natomiast nie reprezentuje tej samej linii strategicznej czy tam taktycznej, która jest jednak zabójcza dla Prawa i Sprawiedliwości, i właściwie powinno wejść w buty Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby to się udało, to na pewno odniosłoby o wiele większy sukces. Natomiast jest taka możliwość, sądzę, że te 5%, na te 5% to PJN stać w wyborach jesiennych.

K.G.: A jeszcze jedna postać naszej sceny politycznej i to stowarzyszenie wokół niej, czyli Janusz Palikot, który po raz kolejny poinformował, że złoży mandat poselski, tym razem do 30 stycznia.

H.D.: No to teraz trzeba... Podobno w jakiś bardzo spektakularny sposób, jestem ciekaw, jaki. I kongres ma być kolejny styczniowy, co być może mu przysporzy popularności, bo on potrafi robić takie atrakcyjne i spektakularne gesty. Natomiast już żeśmy sobie dużo powiedzieli na temat tego, że baza programowa Stowarzyszenia Poparcia dla Janusza Palikota, jeżeli chodzi o hasła, jest bardzo wąska, to jest taka lewica, ale o takim nachyleniu moralnym i to głównie na krytyce Kościoła. To mu raczej nie przysporzy popularności w tym tradycyjnym społeczeństwie i nie zachęci do głosowania. Nie jest to na pewno gwarant takich spraw egzystencjalno-bytowych, dla których głównie ludzie głosują na jakąś partię. Tak że tutaj nie wróżyłbym sukcesu Palikotowi.

K.G.: Swoją drogą w ogóle ciekawe, jak ta kampania przyszłoroczna do parlamentu będzie wyglądała przy ograniczonych możliwościach finansowych partii. Prezydent dzisiaj podpisał tę ustawę.

H.D.: Ja nie sądzę, żeby to w jakiś sposób zasadniczy...

K.G.: Bo podobno żeby wygrać wybory, trzeba mieć trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i pieniądze.

H.D.: Pieniądze, no i dosyć dobrą bazę logistyczną, organizacyjną i ludzką w terenie. Akurat te partie, które w tej chwili są na scenie politycznej, wszystko to mają. Nastąpiła pewna redukcja i być może rzeczywiście chyba trzeba się zgodzić z tymi głosami, które mówią, że to posunięcie było głównie w interesie partii rządzącej, która w tej chwili zmonopolizowała te wszystkie instytucje, no i ma w ręku najważniejszą rzecz, mianowicie oręż ideologiczny, czyli panowanie nad umysłami elektoratu, bo to może mu przysporzyć, takiej sile politycznej największego poparcia. Nie sądzę, żeby akurat ta redukcja finansowania, sposobu finansowania partii odegrała jakąś rolę i zaważyła na przesunięciu na scenie politycznej.

K.G.: Panie profesorze, dziękuję bardzo za rozmowę i za wizytę w Magazynie „Z Kraju i ze Świata”, wszystkiego dobrego na święta.

H.D.: Wszystkiego najlepszego dla słuchaczy Jedynki, dla zespołu Jedynki.

K.G.: Prof. Henryk Domański, nasz gość.

(J.M.)