Bohaterowie dramatu w wojskowych mundurach - Bolek, Lolek i Pampalini - rekonstruują tragiczne wydarzenia. W sierpniu 2007 roku polscy żołnierze ostrzelali afgańską wioskę. Zginęło sześć osób. Wśród rannych były kobiety i dzieci. - Odebrałem ten spektakl, jako próbę pokazania tego dramatu z dwóch stron - mówi gen. bryg Jerzy Wójcik, przełożony żołnierzy z Nangar Khel. Z jednej strony zginęli ludzie, ale to także dramat tych oskarżonych żołnierzy.
Nie przypadkowo sprawą zajął się teatr z Bielska Białej. Tu służyła i stąd pochodziła większość oskarżonych o tę zbrodnię żołnierzy. Autorem sztuki jest Artur Pałyga, także bielszczanin.
Reżyser spektaklu w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej Łukasz Witt-Michałowski twierdzi, że na scenie ujawniane są informacje, których nie ma w prasie, bo dotarli do nich poprzez rozmowy z żołnierzami.
- Jeśli możemy brać udział w przedstawieniu, które nas dotyczy, to czemu nie - mówi jeden z nich, chor. Andrzej "Osa" Osiecki. Przy tworzeniu spektaklu zaangażowana była także Afganka, Safia Rabati: - Jedyne, co tu autentycznie afgańskie, to ja - mówi krytycznie. Dodaje jednak, że ważne, iż ktoś pokazuje dramat narodu żyjącego w kraju, który od 30 lat jest poligonem.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Nangar Khel" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.