Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 27.07.2011

Komary rządzą miastem. Turyści siedzą w hotelach

Urzędnicy walczą z komarami i sprawdzają efekty. Liczą, ile komarów usiądzie na nich przez kwadrans. Jeśli będzie ich więcej niż dziesięć, to znaczy, że ponoszą porażkę.
KomarKomarfot. east news
Posłuchaj
  • Komary rządzą miastem. Turyści siedzą w hotelach - relacja Sławomira Orlika
Czytaj także

Prawie 700 tys. złotych przez następne trzy lata wyda Świnoujście na walkę z latającymi krwiopijcami. Mimo tak dużych nakładów sił i środków na te złośliwe owady wciąż uskarżają się mieszkańcy i turyści.

Aby osiągnąć jakieś sukcesy w walce z komarami, miasto opracowało nowatorską metodę kontroli pracy firmy odkomarzajacej. Urzędnicy muszą wyjść na przykład w rejon promenady i liczyć, ile komarów usiądzie na nich przez kwadrans. Jeżeli owadów będzie więcej niż dziesięć, wtedy miesięczne wynagrodzenie firmy jest obniżane o osiem procent, czyli mniej więcej o trzy tysiące złotych.

W zeszłym tygodniu z powodu niesprzyjających warunków pogodowych komary rządziły w Świnoujściu. Turystom pozostawało siedzenie w hotelach.

– Kiedy opryskamy miejsca wylęgowe komarów, spada deszcz i wszystko zmywa – tłumaczył w "Sygnałach Dnia" Krzysztof Kondrajczak, właściciel firmy odkomarzajacej.

Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta, zapewnił, że prace polegające na wyeliminowaniu irytujących intruzów zostały zintensyfikowane.

Na ratunek miastu przybył czołowy polski entomolog prof. Stanisław Ignatowicz z SGGW, który stwierdził, że walka z komarami w takich warunkach pogodowych może być syzyfową pracą.

Komisja wraz z wykonawcą prac udała się w cztery wybrane przez miasto miejsca. Były to rejony potencjalnie bardzo wilgotne, zalesione, a sprawdzający odważyli się założyć krótkie rękawy, by zwabić krwiopijców. Eksperyment zakończył się sukcesem dla walczących z plagą, gdyż zbyt wielu komarów nie zauważono.

To jednak nie koniec kontroli.

(pp)